Czterech spotkań potrzebowali gracze G2 Esports aby pokonać swoich rywali, Unicorns of Love, w walce o finał playoffów EU LCS. Najlepszym zawodnikiem tego starcia został Jesper „Zven” Svenningsen.

Po wczorajszym spotkaniu pomiędzy Splyce H2k-Gaming poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. Wielu kibiców oczekiwało ogromu emocji, który towarzyszy nam od kilku tygodni podczas playoffów, których finały zostaną rozegrane w Krakowie. Faworytem była oczywiście drużyna G2 Esports, jednak nikt nie skreślał szans Unicorns of Love. Byli oni czarnym koniem całego sezonu, a ewentualna wygrana byłaby świetnym zwieńczeniem dość dobrego sezonu w ich wykonaniu.

Pierwsza gra rozpoczęła się od standardowych wykluczeń. Po stronie G2 Esports zablokowany został m.in. Ryze, natomiast przeciwnicy zdecydowali się na Malzahara, co jest dość zaskakującym wyborem. Interesującym wydaje się zagranie Exileha, który postanowił zagrać Anivią. Pierwsza krew przelana została po wejściu Tricka na środkową aleję, gdzie razem z Perkzem pokonali przeciwnego midlanera. Wydawało się, że początek gdy został zdominowany przez G2, jednak tylko do pewnego momentu. Nagle ekipa Perkza popełniła ogromny błąd lekceważąc rywali, przez co stracili nie tylko smoka, ale także członków swojej drużyny. Unicorns of Love zaczęło przejmować inicjatywę, choć G2 wciąż potrafiło grać dobrze. Próby walki nie przynosiły upragnionych rezultatów. Dopiero podejście pod barona przez UoL sprawiło, ze gra zaczęła przechylać się na stronę jednej z drużyn. Co ciekawe o wiele lepiej prezentowali się w tamtym momencie mistrzowie wiosennego splitu, którym udało się zabrać wzmocnienie sprzed nosa rywali. Zapewniło to tak ogromną przewagę psychiczną, że długo nie musieliśmy czekać na zakończenie pierwszej gry.

Kolejne spotkanie nie obfitowało w zaskakujących wyborach postaci. Próba wejścia na dolną aleję przez cały zespół G2 Esports nie okazał się być najlepszy. Kilka chwil później ich rywale zdobyli pierwszą krew i to oni przejęli inicjatywę w tym spotkaniu. Bardzo dobra gra drużynowa Unicorns of Love pomogła w przejęciu kontroli nad celami mapy. Zdobycie barona okazało się nie tak dobrym posunięciem, bowiem chwilę później G2 Esports pokonało wszystkich rywali pozbywając się wzmocnienia u nich. Kolejny teamfight jednak okazał się być zbawienne dla Jednorożców, dzięki czemu udało im się zremisować w tym boju o finał playoffów.

Trzeci pojedynek stał pod znakiem dość niespodziewanego wyboru Soraki przez Mithy'ego. Po raz kolejny bardzo agresywnie rozpoczęła drużyna Perkza, bowiem każda linia starała się w pełni kontrolować przebieg gry. Początek jednak należał do Unicorns of Love, które starało się grać bardzo zespołowo. Wszystko jednak posypało się w piętnastej minucie, gdy nieudana próba ataku zamieniła się w szansę na odzyskanie przewagi przez G2. Mimo dość podobnego wyniku zabójstw widać było, że to mistrzowie wiosennego splitu grają o wiele lepiej i mają przewagę. Bardzo dobra gra drużynowa UoLu nie wystarczała, aby sięgnąć po kolejne zwycięstwo. W późniejszej fazie gry ich przeciwnicy w pełni potrafili wykorzystać mocne strony swoich postaci, a także swoje niesamowite zgranie. Tylko jedna gra dzieliła G2 Esports od awansu do wielkiego finału.

Bardzo ciekawym ruchem popisał się Zven w czwartym spotkaniu. Postanowił on wybrać Tristanę, która ostatnimi czasy straciła na popularności. Na początku wydawało się to dość dziwnym posunięciem, lecz bardzo szybko wyjaśniło się, dlaczego to na tą postać zdecydował się duński AD Carry. Bardzo dobra synergia z supportem zapewniła genialny początek, który procentował w dalszej fazie gry. G2 Esports dominowało pod każdym względem, a pierwszy inhibitor został zniszczony jeszcze przed dwudziestą piątą minutą. Kilka chwil później nexus przeciwników rozsypał się w drobny mak. Dzięki temu ekipa Perkza awansowała do finału, który odbędzie się w Krakowie 28 sierpnia. Ich przeciwnikiem będzie Splyce, które wczoraj w dramatycznych okolicznościach pokonało H2k-Gaming.