W trzecim spotkaniu wieczoru na przeciwko siebie stanęły ekipy Team Vitality oraz Giants Gaming. Zespół Jactrolla okazał się znacznie lepszy od Ruina i spółki, i zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli europejskiego LCS.

Team Vitality

France Cabochard ‒ Ornn
Germany Gilius ‒ Taliyah
Italy Jiizuke ‒ Talon
Portugal Attila ‒ Lux
Poland Jactroll ‒ Pyke

vs.

Giants Gaming

Gangplank ‒ Ruin Korea, Republic of
Xin Zhao ‒ Djoko France
Lulu ‒ Betsy Malaysia
Ezreal ‒ Steelback France
Fiddlesticks ‒ SirNukesALot Estonia

Team Vitality przystąpiło do tego spotkania z dość zaskakującym wyborem na środkowej alei – Jiizuke obrał w swoje ręce Talona, rzadko spotykanego ostatnio na Summoner's Rift. Aby skompensować balans pomiędzy magicznymi oraz fizycznymi obrażeniami, Gilius i Attila zdecydowali się na Taliyę oraz Lux. Giants Gaming utworzyło zaś dość konwencjonalną kompozycję, próbującą wykorzystać talent Ruina.

Pierwsze zwarcie leśników obu zespołów wydarzyło się już w drugiej minucie – Gilius bardzo niechętnie rozprawiał się z punktami życia dolnego kraba, przez co wpadł prosto na Djoko. Wydawało się, że niemiecki dżungler znalazł się w fatalnej sytuacji – Taliyah nie jest postacią zdolną do walki z Xinem w pierwszych minutach. W tym samym momencie, na dolnej alejce rozpoczęła się jednak zacięta walka, z której zwycięsko wyszli Attila oraz Jactroll. Złoto za zabójstwo powędrowało jednak na konto wspierającego, co zniwelowało nieco wpływ tej zdobyczy na przebieg spotkania. Dodatkowo, chwilę później w pojedynku jeden na jednego, Betsy wyeliminował Jiizuke i wyrównał ilość posiadanego przez obie formacje złota.

W dziesiątej minucie, pełnię kontroli nad spotkaniem objęło jednak Team Vitality. Zespół Jactrolla znacznie lepiej poruszał się po mapie i wykorzystywał zdolność do zastawiania zasadzek przez Pyke'a, Lux oraz Taliyę. Wkrótce, Giants Gaming nie potrafiło już wyjść pewnie w głąb mapy, co pozwoliło rywalom na zabezpieczenie kolejnych smoków, Rift Heralda oraz wież. Obrażenia zadawane przez Jiizuke i Attilę zepchnęły Gigantów do defensywy, z której ekipa nie wykaraskała się do samego końca spotkania.