Zaskoczeniem można nazwać genialne wejście Schalke 04 do europejskiej ligi LCS. Nowo powstały zespół dwukrotnie pokonał Unicorns of Love.

Nikt nie spodziewał się, że aż takiego zaskoczenia możemy doznać w trakcie pierwszego dnia letniego splitu EU LCS 2016. Po wejściu Schalke 04 do walki o tytuł najlepszej europejskiej drużyny League of Legends wielu było zdziwionych, że jeden z najbardziej uznanych klubów piłkarskich zamierza stworzyć ekipę na miarę najlepszych zespołów w historii rozgrywek. Czy to się udało?

Złożenie składu z rozpoznawalnych zawodników na scenie League of Legends było praktykowane już kilkukrotnie przez różne organizacje. Jednak tym razem dokonano tylko jednej zmiany – po przejęciu slota przez Schalke 04 cały skład Elements przeszedł do nowego zespołu, poza Jérémym „Eika” Valdenaire, który zastąpiony został przez Hampusa „Fox” Myhre, byłego gracza Unicorns of Love. To właśnie z tym zespołem przyszło zmierzyć się ekipie Etienne'a „Steve” Michelsa.

Pierwszy mecz to pokaz umiejętności nowego midlanera w składzie Schalke04. Wybór Vladimira na środkową aleję okazał się być idealnym dla zwycięskiej ekipy. Jednak nie tylko on sprawił, że UoL musiał uznać wyższość rywali. Rasmus „MrRalleZ” Skinneholm także zaprezentował się z jak najlepszej strony, co tylko pokazuje, że nie należy lekceważyć nowo powstałego zespołu.

W drugim spotkaniu pierwsza krew przelała się dość szybko, bo już w okolicach czwartej minuty. Fatalny błąd nowego junglera Unicorns of Love, Kang „Move” Min-su, sprawił, że to Schalke04 zaczęło tworzyć sobie przewagę. Niesamowicie duża liczba zabójstw na koncie tej drużyny i świetna gra Berka „Gilius” Demira, który zdecydował się na grę Elise, zapewniła drugie zwycięstwo graczom prowadzonym przez Patricka „Nyph” Funke'a.