Dyspozycja Counter Logic Gaming w obecnym sezonie LCS nie zachwyca. Bilans 1-7 woła o pomstę o nieba i sprawia, że większość widzów straciła wiarę w występ zespołu w play-offach. Wraz z najnowszą zmianą może się to zmienić.

Najbliższy weekend będzie oznaczać półmetek wiosennego sezonu League of Legends Championship Series. Nie sprzyja to Counter Logic Gaming, które radzi sobie… fatalnie, a właściwie to w ogóle sobie nie radzi. Najbliższe mecze z liderem w postaci Cloud 9 i dobrze wyglądającym FlyQuest nie może napawać włodarzy, jak i kibiców optymizmem. CLG na już potrzebuję zmiany, i wraz z wczorajszym ogłoszeniem okazało się, że taka nadchodzi.

Najsłabszym ogniwem tego sezonu zdaniem wielu wydaje się być Crown. Sezon 2020 okazuje się być dla Koreańczyka kolejnym spadkiem formy. Na jego miejsce do Counter Logic Gaming wraca nikt inny, a legenda tej formacji – Pobelter. Amerykanin ostatni raz miał na sobie barwy CLG podczas finału letniego sezonu 2015 roku. To wtedy wzniósł on puchar LCS w Madison Square Garden w Nowym Jorku.

Od tamtego momentu kariera Pobeltera przybrała formę sinusoidy. Po miernym 2016 i 2017 roku, Eugene ponownie sięgnął po tytuł mistrza amerykańskiej ligi. Tym razem dwukrotnie, w 2018 roku, z Team Liquid. Jednak po odpadnięciu z Worldsów w fazie grupowej został on oddalony od składu. Cały poprzedni rok spędził on w FlyQuest, który znowuż był spadkiem w dół. Jak pójdzie mid lanerowi tym razem? Czas pokaże. Counter Logic Gaming zagra w sobotę z Cloud 9.