Nie jest tajemnicą, że wiosenny split LCS był porażką w wykonaniu czterokrotnych mistrzów. Według najnowszych doniesień, przed letnimi rozgrywkami zespół opuści Doublelift.

Liquid w tym roku dokonało historycznego osiągnięcia, z czego zresztą słyną. W 2019 roku organizacja mogła chwalić się tym, że jest pierwszą na amerykańskim gruncie, która wygrała rodzimą ligę cztery razy z rzędu, czego nie dokonała żadna inna. Tegoroczny wyczyn nie był z rodzaju tych, którymi można się chwalić, co nie zmienia faktu, że był jednym z zaskakujących w historii. Impact i spółka zostali pierwszą ekipą w historii LCS, która nie zakwalifikowała się do play-offów, wygrywając ligę sezon wcześniej.

Mierne rezultaty same proszą się o zmiany, zwłaszcza, że w grze Liquid można było zauważyć brak synergii, motywacji, zapału. Morale było tak słabe, że sam strzelec przyznał się do braku chęci do gry w środku sezonu. Na dobrą sprawę, każdy z piątki podstawowych zawodników dostarczał argumenty, aby go wymienić. Według najnowszych doniesień renomowanego dziennikarza z regionu LCS, Travisa Gafforda, pierwszy „do odstrzału” ma być Doublelift.

Gra Yillanga faktycznie nie była satysfakcjonująca, jednak nie zmienia to faktu, że decyzja sztabu Liquid co najmniej dziwi. Strzelec przez lata był najlepszym AD Carry w Ameryce Północnej i zawsze podkreślał to, jak bardzo zależy mu na międzynarodowym sukcesie, którego jeszcze nie osiągnął. Czyżby jego brak motywacji i ostatnia dyspozycja tak bardzo rujnowały morale w zespole? Wydaję mi się, że jest to możliwe, zwłaszcza patrząc na to, jak kluczowym członkiem drużyny był Doublelift przez lata. Jedno jest pewne – jeżeli Amerykanin faktycznie trafi na rynek transferowy, to czekają nas intrygujące rotacje w przerwie pomiędzy sezonami.