Starcie pomiędzy G2 Esports a FunPlus Phoenix było jednym z możliwie najciekawszych finałów w historii. Za każdym z występujących zawodników stoją inspirujące historię, zwłaszcza za mid lanerem zwycięzców.

Doinb to gracz, o którym mało osób słyszało przed Worldsami. W 2015 roku był jedną grę od wygrania letniego sezonu LPL. W 2017 roku został MVP wiosennego splitu, lecz kompletnie zawiódł w play-offach. Podobna sytuacja nastąpiła rok później, kiedy miał fantastyczny sezon, poza fazą pucharową, w której ponownie zawiódł. Po tylu nieudanych próbach sukcesu, Tae-sang rozważał odejście na emeryturę.

Do tego jednak nie doszło. Wrócił do profesjonalnej gry ze względu na FunPlus Phoenix. Ten temat został poruszony na konferencji prasowej po finale w Paryżu. Na pytanie jaka byłaby odpowiedź Ciebie z początku tego roku, gdybyś usłyszał, że zostaniesz mistrzem świata, Doinb miał bardzo interesującą odpowiedź. „Wydaję mi się, że to akurat bardzo podobna sytuacja do dzisiejszej, jako że to mogła być moja ostatnia gra. Jeżeli miałbym szansę wrócić i porozmawiać z sobą z początku roku, to powiedziałbym sobie żeby się nie poddawać. Zawsze jest nadzieja.”

Jak w takim razie teraz postąpi Doinb? Trudno przewidzieć, jako że przed nim została otwarta każda możliwa ścieżka. Trzeba pamiętać o małżeństwie chińczyka, któremu naturalnie może on chcieć poświęcić więcej czasu. Jeżeli jednak zdecyduje się pozostać na profesjonalnej scenie, to możemy być pewni, że niczyje losy w LPL nie będą w 2020 bardziej śledzone, niż najnowszego mistrza świata.