Demacia Cup: EDward Gaming w wielkim finale

EDward Gaming rozbiło Snake Esports w finale drabinki wygranych i tym samym awansowali do wielkiego finału Demacia Cup. Po raz kolejny wygrali bez straty mapy.

Od początku spotkania iBoy i Meiko kompletnie zdominowali swoich rywali i zdobyli pierwszą krew bez żadnej asysty leśnika. SofM został postawiony w ciężkiej sytuacji. Grał raczej wolnym leśnikiem, a musiał w jakiś sposób odrobić straty na dolnej alejce. Bardzo szybko EDG zniszczyło pierwszą strukturę. Snake chciało na to odpowiedzieć na górnej linii, ale Ray utrzymał się tak długo przy życiu, że był w stanie obronić własną strukturę.

EDward Gaming zdecydowanie budowało swoją przewagę i już po 17 minutach podchodzili pod wewnętrzne struktury, podczas gdy ich przeciwnicy nie zdobyli w tym czasie żadnego celu mapy. EDG musiało aż czterokrotnie podejść pod barona, żeby finalnie go unicestwić, ale z jego wzmocnieniem rzucili się na bazę przeciwnika. Snake nie potrafiło się obronić i po chwili musiało uznać wyższość swojego przeciwnika.

Od pierwszych minut spotkanie było bardzo dynamiczne i dochodziło do wielu pomniejszych starć, które jednak kończyły się bez żadnego rozstrzygnięcia. Dopiero po pierwszym starciu zespołowym, do którego doszło w 10 minucie, EDward Gaming wypracowało sobie pierwszą znaczną przewagę w złocie. Snake rozsądnie odpowiadało na ruchy EDG, które dyktowało tempo gry, ale w dalszym ciągu tracili do przeciwników kilka tysięcy sztuk złota.

Bardzo dobrze po stronie Mistrzów Chin prezentował się Scout, który był niesamowicie aktywny na mapie i we wczesnym etapie gry to on miał największy procent uczestnictwa w zabójstwach. W 21 minucie EDward Gaming zabiło barona i praktycznie przypieczętowało los swoich przeciwników. Co prawda przy użyciu jego wzmocnienia nie zakończyli spotkania, ale udało im się zniszczyć inhibtor rywala i osiągnąć 10000 sztuk złota przewagi. Chwilę później za sprawą wygranej walki drużynowej zakończyli oni spotkanie.