Kontrowersyjny pomysł Epic Games. Twórcy Fortnite planują wprowadzić do gry jeszcze większy element losowości na najważniejszych turniejach.
Element losowości już raz na zawsze przyległ do gier Battle Royale. Wydawałoby się więc, że ich twórcy powinni robić wszystko, by jak najbardziej zminimalizować czynnik RNG, a przynajmniej na turniejach esportowych. Inną drogę nieoczekiwania odbiera jednak Epic Games.
Epic Games miało wielkie problemy, by sprawić, aby Fortnite stał się konkurencyjny esportowo. Od samego początku pojawiały się nieprzychylne komentarze, że rozgrywki w tejże właśnie produkcji Battle Royale są aoglądalne. Z czasem studiu udało się jednak wprowadzić do gry niezbędne zmiany, pozwalający na rozwój sceny esportowej.
Ruchome strefy i rozdzielenie konkurencyjnego Fortnite’a od tego „zwykłego” przeznaczonego dla niedzielnych graczy, to coś, co pozwoliło Epic Games rozwinąć esport w swojej produkcji. Nieoczekiwanie jednak wczoraj twórcy gry pośpiesznie zapowiedzieli nową rewolucję na scenie esportowej Fortnite’a, w czym rozwścieczyli wręcz niektórych zawodników.
Nieodłącznym elementem każdego turnieju w Fortnite był wcześniejszy dobór miejscówki. Lepsi zawodnicy, cieszący się większą renomą mogli postawić się w korzystniejszej sytuacji i nakreślać, gdzie będą lądować. Niespodziewanie w nowym sezonie Epic Games zamierza jednak wprowadzić do gry na czas turniejów losowe spawny, jak np. w H1Z1. Gracze w każdej grze rodziliby się więc w innej lokacji, nie mając na to żadnego wpływu.