Carlos „ocelote” Rodríguez Santiago otrzymał oficjalną karę od Riot Games, która przewiduje możliwość powrotu to G2 po spełnieniu pewnych warunków.

Riot Games poinformowało o przeprowadzonym śledztwie w sprawie Carlosa „ocelote'a” Rodrígueza Santiago, założyciela i byłego właściciela jednej z największych organizacji esportowych – G2 Esports. W jego wyniku, amerykańskie studio ukarało ocelote'a ośmiotygodniowym wykluczeniem, z czego połowa działa retroaktywnie, więc Hiszpan będzie mógł wrócić na pozycję właściciela organizacji już 13 listopada, choć musi spełnić dwa warunki.

Według amerykańskiego studia, Rodríguez swoimi wpisami na twitterze złamał regulamin LEC zapisany pod punktem 9.2.5. Paragraf ten jest bardzo ogólny, wszak zakazuje on aby jakikolwiek z członków drużyny, w tym menadżerowie, nie mogą wygłaszać żadnych deklaracji bądź wypowiedzi, które szkodziłyby wspólnym interesom League of Legends, Riot Games i innych podmiotów skupionych w LEC. Czym zawinił sobie ocelote? Prywatnymi stosunkami z Andrew Tate, z którym imprezował, a Riot określa go jako „ekstremalnego mizoginistę”.

Aby Carlos mógł wrócić do zarządzania organizacją musi spełnić dwa warunki. Obydwa dotyczą szkoleń, które mają dotyczyć nazwane sensitivity training oraz executive training, które można przetłumaczyć jako naukę o wrażliwości i program szkolenia kadr. Carlos Rodríguez musi skorzystać z zewnętrznych podmiotów, które uprzednio zostaną zaakceptowane przez Riot Games i w ciągu 120 dni dostarczyć dowód odbycia szkoleń.