Finał drugiego w tym roku Majora Dota 2 za Nami. Zaledwie dwa tygodnie po zakończeniu ESL One Katowice, najlepsze drużyny z całego świata ponownie stanęły w szranki o 1 000 000 dolarów nagrody i 1 500 Punktów. Zwycięzca mógł być jednak tylko jeden!

Ostatni mecz The Bucharest Major okazał się ciekawy, niestety tylko pod względem związanych z nim historii. Kolejna chińska drużyna, która nieomal pojawiła się znikąd – VGJ.Thunder, po niepodziewanym triumfie w fazie grupowej, zaskoczyła wszystkich jeszcze dwukrotnie. Nikt nie spodziewał się, że uda się im pokonać zarówno Team Secret jak i rywala z ich własnego regionu – Newbee. Szczególnie, po zaledwie dwóch występach na Minorach z cyklu DPC. Mimo to, VGJ.Thunder zdołało zdobyć miejsce w finale ich pierwszego Majora w tym sezonie i tytuł czarnego konia turnieju!

Ich przeciwnicy – Virtus.pro przez wszystkich byli uważani za jednych z faworytów turnieju. Po wygranej na ESL One Katowice, zostali pierwszą drużyną, która wygrała dwa Majory od momentu wprowadzenia DPC. Nikt nie wątpił, że mają ochotę na więcej. Ich start w The Bucharest Major nie był mimo to wymarzony. W pierwszej rundzie fazy grupowej pokonało ich Optic Gaming. Noone w jednym z wywiadów powiedział, że było to jak bardzo potrzebny im policzek, by się przebudzić. I zdecydowanie tak było. Pozostałą część meczy w grupie Virtus.pro wygrało bez problemu.

Los (a raczej SirActionSlacks) sprawił, że przeciwko Optic Gaming ponownie zagrali w ćwierćfinale. Tym razem nie dali jednak żadnych szans drużynie z Ameryki Północnej i z wynikiem 2:0 wkroczyli do półfinału gdzie czekało na nich Team Liquid. Pojedynek ten zdecydowanie zasługuje na porównanie do walki gigantów. Obecni mistrzowie świata mieli wielką ochotę w końcu wygrać swój pierwszy Major w cyklu DPC. Mimo zaciętej walki, to Virtus.pro okazało się lepsze i z wynikiem 2:1 wkroczyło do finału.

Rozczarowujący koniec

Ostatnie starcie turnieju rozczarowało wszystkich. Po tak dobrym starcie, choć nie obstawiano VGJ.Thunder jako zwycięzców, spekulowano, że odbiorą przynajmniej 1 grę przeciwnikom. Niestety okazało się inaczej i finałowy mecz był niezwykle jednostronny. Rosyjska drużyna potrzebowała mniej niż 1,5 godziny czasu (licząc czas spędzony w grze, bez lobby), by triumfować nad VGJ.Thunder. Ciekawostką jest, że podczas pierwszych dwóch gier None nie zginął ani razu! Trzecia rozgrywka jeszcze w fazie draftu budziła pewne nadzieje na rewanż ze strony Chińczyków. Zostały one jednak stłamszone wyborem Broodmother jako ostatniego bohatera Virtus.pro. Doprowadziło to do dominacji środkowej alei przez rosyjski zespół, zmuszając rywali do obrony high groundu bazy w zaledwie 7 minucie meczu. VGJ.Thunder zdołało bronić się jeszcze przez 25 minut, ale ostatecznie musiało się poddać.

Tym samym Virtus.pro nie tylko zasiliło swoje konto 500 000 dolarów, ale także zdobyło 2250 Punktów Kwalifikacyjnych i tytuł pierwszego zespołu, który wygrał 3 Majory oraz dwa pod rząd w cyklu DPC. Dodatkowym bonusem jest już gwarancja zaproszenia na The International 2018. Dopóki gracze pozostaną w tym samym składzie mamy już gwarancję, że zagrają na najważniejszym turnieju każdego sezonu!