Kignuin pokazało się z dobrej strony awansując do finału ZOTAC Cup Masters 2018, jednak w ostatecznym pojedynku nie zdołali pokonać brazylijsko-amerykańskiego składu.

Brazil  mibr

3

Faza pucharowa
ZOTAC Cup Masters 2018
Wielki Finał

Dust2
(2:13; 4:3)

Cache
(9:6; 7:8)

Train
(14:1; 2:0)

Poland Kinguin

0

Pierwsza mapa została wybrana przez Polaków, lecz całkowicie sobie na niej nie poradzili. Po przegranej pistoletówce nie mogli przełamać złej passy. Brazylijsko-amerykańska drużyna fenomenalnie sprawdzała się po stronie broniących obszary bombowe, gdyż Pingwiny nie były w stanie nawet uzbroić bomby. Kinguin zaliczyło jedną z najgorszych serii w historii swojej gry – przegrali aż dwanaście rund pod rząd. Dopiero wtedy udało im się dwukrotnie zdetonować punkty, lecz to było zdecydowanie za mało. Po zmianie stron wygrali pistoletówkę, dzięki czemu zatlił się płomyk nadziei na powrót do meczu. Jednak zaliczka z pierwszej połowy nie dała im marginesu błędu. Przegrali pierwszą mapę wynikiem 16:6.Druga lokacja wyglądała zdecydowanie lepiej dla naszych. MIBR rozpoczęło od wygranej pistoletówki, lecz później Polacy od razu wywalczyli remis na 3:3. Nie zdołali wyjść na prowadzenie, a FalleN i spółka budowali swoją przewagę. Pingwiny zdołały jeszcze pod koniec pierwszej połowy, rzutem na taśmę wyciągnąć dwa punkty. Po zmianie stron ekipa TaZa pokazała, że potrafi walczyć z Brazylijczykami jak równy z równym. Ponownie wygrali pistoletówkę, dzięki czemu znów doprowadzili do remisu. Zawodnicy MIBR wyszli na prowadzenie 14:9, po czym Kinguin zaczęło odrabiać straty. Mimo zaprzepaszczonej szansy na zwycięstwo w podstawowym czasie, wykazali się wolą walki, jednak zabrakło naprawdę niewiele. Przegrali drugą mapę, tym razem wynikiem 16:14.Niestety trzecia mapa przywołała wspomnienia z gry naszych na Dust2. Polacy, tym razem po stronie antyterrorystów, całkowicie nie byli w stanie odnaleźć się w meczu. Po przegranej pistoletówce Polacy oddawali przeciwnikom punkt za punktem. Brazylijsko-amerykańska formacja wydawała się nie do powstrzymania, a Polacy nie potrafili znaleźć sposobu na skuteczną obronę obszarów bombowych. MIBR zakończyło pierwszą połowę z kolosalną przewagą, wynoszącą 14:1. Druga połówka była formalnością.