Virtus.pro zajmuje drugie miejsce na CS:GO Asia Championships 2018. Polski zespół uległ Natus Vincere w wielkim finale, choć po bardzo udanej pierwszej mapie prowadził 1:0. Drużyna Zeusa wygrywa kolejny turniej, a ponadto, wzbogaca się o 150 tysięcy dolarów.

Virtus.pro Poland

1

Faza pucharowa
CS:GO Asia Championships 2018
Wielki finał

Dust 2
(12:3; 4:0)

Nuke
(3:12; 1:4)

Train
(3:12; 3:4)

Ukraine Natus Vincere

2

Virtus.pro rozpoczęło mapę po stronie atakującej i od razu zaprezentowało skuteczną ofensywę na bombsite A. Wydawało się, że zespół odskoczy na 3:0, jednak w drugim starciu anty force nie poradził sobie z przeciwnikiem. Ten błąd musiał jeszcze bardziej zmotywować Polaków, którzy błyskawicznie powrócili na zwycięską ścieżkę. Przed kolejnym rewanżem rywala odskoczyli już na 7:1. Co więcej, Natus Vincere po raz kolejny nie zdołało przejąć inicjatywy i zostało natychmiastowo zresetowane. Byali wraz z kolegami posiadali znaczną przewagę w aspekcie finansowym i potrafili to należycie wykorzystać. Ich świetna passa została przerwana dopiero w rundzie nr 15, co oznaczało prowadzenie 12:3 przed zmianą stron.

Druga pistoletówka bezproblemowo wpadła na konto Virtus.pro, a drużyna nie straciła nawet ani jednego zawodnika. Na`Vi decydowało się na ciągłe zakupy, lecz nie przynosiło to pożądanego efektu. Polacy pewnie kroczyli po zwycięstwo. Najpierw zapewnili sobie aż dwanaście punktów mapowych, po czym szybko dokończyli dzieło i wygrali Dusta 16:3.Pierwsza pistoletówka na Nuke'u została zdobyta przez Natus Vincere, choć Virtus.pro posiadało liczebną przewagę w sytuacji 3 vs 1. Udanym clutchem popisał się jednak Zeus. Moment później prowadzenie terrorystów wzrosło do 3:0 po wykorzystaniu lepszego wyposażenia. Tym razem nawet pełny ekwipunek nie pomógł Polakom w przełamaniu rywala. Skuteczny rewanż nadszedł przy stanie 0:5, a w tym starciu cztery eliminacje zdobył Paweł 'byali' Bieliński. Jego drużyna raz ponowiła sukces, lecz to wszystko, na co było ją stać. Zawodnicy atakujący uzyskali ekonomiczną przewagę, dzięki czemu ich dorobek punktowy cały czas rósł. Na`Vi do końca połowy oddało już tylko jedno starcie, a to dało im prowadzenie 12:3 do przerwy.

Po zmianie stron Natus Vincere jeszcze bardziej przybliżyło się do triumfu. Podłożenie bomby w pistoletówce dało jednak Polakom fulla w rundzie nr 18. Zawodnicy od razu po tym zaprezentowali skuteczną ofensywę. Jak się okazało, był to pierwszy i zarazem ostatni udany atak w tym meczu. Antyterroryści szybko zdobyli ostatnie punkty i wygrali mapę 16:4.Decydująca mapa rozpoczęła się od wygranej przez Virtus.pro pistoletówki, w której czterema headshotami popisał się NEO. Antyterroryści szybko wykorzystali lepszy ekwipunek i odskoczyli na 3:0. Od czasu pierwszego fulla to Natus Vincere przeważało nad rywalem. Zespół Zeusa szybko wyrównał, po czym mógł budować przewagę. Skuteczna gra w ofensywie zapewniła mu zwycięstwo tej połowy Traina, kiedy na tablicy wyników widniało 8:3. Jak się okazało, dominacja trwała już do końca pierwszej części mapy, dzięki czemu s1mple i spółka znacznie prowadzili 12:3.

Druga pistoletówka poszła po myśli Virtus.pro, jednak zespół tylko raz zdołał ponowić swój sukces. Kolejny force w wykonaniu Na`Vi był już skuteczny. Moment później byliśmy świadkami wymiany jeden za jeden, po której antyterroryści zdobyli następny punkt i zapewnili sobie dziewięć rund turniejowych. Szybko zakończyli Traina, dzięki mogli cieszyć się ze zwycięstwa 16:6.