Zawodnicy Virtus.Pro po bardzo zaciętym spotkaniu pokonali SuperJymy i tym samym awansowali do półfinału ESEA MDL Season 26 Europe i zwiększyli swoje szansę na powrót do ESL Pro League.

Poland Virtus.pro

2

Faza pucharowa
ESEA MDL Season 26
Drabinka wygranych

Inferno
(5:10; 11:2)

Cobblestone
(4:11; 11:4) (4:0)

SuperJymy Finland

0

Virtus.Pro rozpoczęło spotkanie ćwierćfinałowe od wygrania rundy pistoletowej na mapie przeciwnika. To pozwoliło im zbudować trzypunktowe prowadzenie, jednak już pierwsza runda full należała do rywali polaków. Virtusi średnio radzili sobie z obroną stref detonacji i rotacjami między nimi, co skrzętnie wykorzystywał doświadczony Zoree. Prawdziwym zaskoczeniem pierwszej mapy była, jednak świetna postawa Bona, który wyróżniał się na tle swoich kompanów. Polacy nie radzili sobie w grze z w pełni uzbrojonymi rywalami i już po dłuższej chwili przegrywali wynikiem 3:7. Dopiero przerwa taktyczna zmieniła spojrzenie polaków na grę i za sprawą podpowiedzi Kubena zmieniła także ich sposób obrony. To natychmiastowo przełożyło się na wynki, gdyż zespół z Polski wygrał dwie rundy z rzędu. Indywidualnie w dalszym ciągu lepiej prezentowali się zawodnicy SuperJymy i to właśnie ich prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Drugą część Inferno rozpoczęła się od wygranego clutcha jeden na trzech przez Neo, co ewidentnie podbiło morale reprezentantów Virtus.Pro. Od tego momentu Polacy zaczęli dominować to spotkanie, a Finowie kompletnie nie radzili sobie z odbijaniem stref detonacji. Zawodnicy VP popisali się bardzo dobrą obsługą granatów dymnych i grą taktyczną, która wielokrotnie pozwoliła im podłożyć bombę bez żadnych strat. SuperJymy odpowiedziało dopiero po dziewięciu rundach przegranych z rzędu, ale gracze Virtus.Pro mieli potężną przewagę ekonomiczną nad swoimi rywalami i po drobnej korekcji swojego ataku zdołali zdobyć kolejny punkt. Dwa zabójstwa Taza w 29 rundzie pozwoliły jego drużynie zakończyć pierwszą mapę swoją wygraną.Na wybranej przez siebie mapie Polacy polegli z kretesem w rundzie pistoletowej, co pozwoliło ich rywalom zbudować sobie przewagę ekonomiczną. Zawodnicy Virtus.Pro szybko odpowiedzieli w pierwszej rundzie full, jednak było to tylko jednorazowe przebudzenie. Po stronie fińskiej świetne spotkanie rozgrywał Aerial, który wygrywał większość pojedynków strzeleckich z rywalami. SuperJymy powoli powiększało swoje prowadzenie za sprawą szybkich ataków z wykorzystaniem karabinów. Na nic polakom zdała się przerwa taktyczna, gdyż w dalszym ciągu tracili kolejne punkty. Przebudzenie przyszło dopiero w rundzie numer trzynaście, kiedy to Snax zdobył zabójstwo otwierające. Polacy rzutem na taśmę zredukowali prowadzenie rywala i pierwszą połówkę zakończyli wynikiem 4-11. Po zmianie stron zawodnicy Virtus.Pro pokazali wszystkim, dlaczego zdecydowali się wybrać akurat tę mapę. Świetna taktyczna gra pozwoliła im najpierw wygrać rundę pistoletową, a następnie zmiażdżyć ekonomię rywala. Byali na dropie czuł się, jak ryba w wodzie, a jego drużyna wygrała aż 10 rund z rzędu. Finowie nie byli w stanie nawet zachować swoich broni, co ewidentnie odbiło się na ich ekonomi. Los spotkania w swoje ręce wzięli AerialAune, którzy za sprawą ustawienia swojej drużyny byli w stanie zajmować kluczowe pozycje. To pozwoliło SuperJymy obronić dwa punkty meczowe i doprowadzić do dogrywki. W dodatkowych rundach świetnie zaprezentował się Byali i za sprawą jego dobrej gry, Polacy wygrali wszystkie kolejne rundy i wygrali 19-15.