Virtus.pro zagra w zamkniętych kwalifikacjach do europejskiego Minora. Polski zespół pokonał ad hoc gaming w spotkaniu decydującym o awansie i już 10 czerwca rozpocznie walkę o kolejny etap drogi do StarLadder Majora.

Poland Virtus.pro

2

Otwarte kwalifikacje do Minora – StarLadder Major Berlin 2019
Półfinał

Mirage
(9:6; 7:3)

Nuke
(12:3; 4:4)

Germany ad hoc gaming

0

Ad hoc wygrało pistoletówkę po stronie broniącej, lecz pozwoliło rywalowi na podłożenie bomby. Przez to Virtus.pro zdecydowało się na zakup ekwipunku, co od razu przyniosło pożądany efekt. Polacy zdołali uniknąć pomyłki i przed fullem oponenta powiększyli prowadzenie do 3:1. Co więcej, nawet pełny ekwipunek nie pomógł Niemcom w osiągnięciu rewanżu. Terroryści prezentowali skuteczną grę w ataku i nawet w przypadku porażki potrafili natychmiastowo przełamać przeciwnika. Zawodnicy broniący wzięli się nieco w garść od wyniku 2:7 na ich niekorzyść. Najpierw byliśmy świadkami dwóch wymian jeden za jeden, natomiast dwie ostatnie rundy padły łupem ad hoc, a to oznaczało rezultat 6:9 do przerwy.

Po zmianie stron niemiecka formacja sięgnęła po pistoletówkę oraz dwie potyczki z lepszym uzbrojeniem. Virtus.pro odpowiedziało na pierwszym fullu, a znacznie przyczynił się do tego Vegi, który wyeliminował trzech rywali. Od tego momentu Polacy dominowali na serwerze i każda kolejna runda wpadała na ich konto. Świetna seria zapewniła im aż sześć szans na zwycięstwo. Chwilę później zawodnicy wykorzystali pierwszą okazję i wygrali Mirage'a 16:9.Starcie na Nuke'u od początku przebiegało pod dyktando Virtus.pro. Polska drużyna zdecydowanie dominowała nad przeciwnikiem i w pierwszych rundach nie dawała mu żadnych szans. Ad hoc przerwało tę passę rywala dopiero przy stanie 0:7, jednak zespół spotkał się z błyskawicznym resetem. Wtedy snatchie i spółka powrócili na właściwą ścieżkę, a rezultat zamieniał się w pogrom. Ponowne przebudzenie Niemców nastąpiło dopiero w końcówce, kiedy zdobyli dwie ostatnie potyczki, co zmniejszyło ich stratę z jedenastu do dziewięciu oczek.

Po przerwie Virtus.pro występowało w roli terrorystów, a sięgnięcie po pistoletówkę i rundę z lepszym wyposażeniem przybliżyło ich do zwycięstwa. Ad hoc odpowiedziało przy stanie 4:14 i jedna wygrana pozwoliła im nieco przejąć inicjatywę. Zawodnicy broniący podjęli próbę powrotu, lecz ich dorobek zatrzymał się na siedmiu punktów. Później Polacy spokojnie dokończyli spotkanie wynikiem 16:7 i awansowali do zamkniętych kwalifikacji.