Polacy wygrywają z G2 i gwarantują sobie awans do finału europejskich kwalifikacji do IEM Sydney 2018. Tam czeka na nich Astralis.

France G2

1

Kwalifikacje
IEM Syndey 2018
półfinał

Mirage
(4:11; 3:5)

Inferno
(11:4; 5:1)

Cobblestone
(7:8; 3:8)

Poland Virtus.pro

2

Polacy otworzyli spotkanie wygraną pistoletówką. Wykorzystali przewagę broni w kolejnych dwóch rundach, dzięki czemu wypracowali sobie trzypunktową przewagę. Zdołali pokonać oponentów podczas ich pierwszego fulla, lecz polegli w kolejnym ataku. Dzięki temu Francuzi wyrównali wynik, lecz były to ich ostatnie punkty w pierwszej połowie. Virtusi pokazali się ze świetnej strony po stronie atakujących, całkowicie dominując swoich rywali. Przed zmianą stron zobaczyliśmy wynik 4:11.

W drugiej pistoletówce Polacy popełnili fatalny błąd, przez który apEX był w stanie zdobyć w pojedynkę cztery fragi i wygrać rundę. Dało to możliwość Francuzom odrobić trochę strat. Jednak tylko gdy Virtusi kupili pełne ekwipunki, dokończyli dzieło zniszczenia. Zdobyli potrzebne pięć punktów i zamknęli tę mapę wynikiem 7:16.Virtusi wygrali pierwszą pistoletówkę oraz kolejną rundę. Francuzi zaskoczyli naszych jeszcze jednym forcem, przez co Polacy oddali punkt rywalom i sami zmusili się do grania eco. Tym razem to Francuzi wiedli prym. Zdołali zdobyć z rzędu aż jedenaście punktów. Ekipa mixwella świetnie wybierała swoje cele ataków, zawsze wykonując je szalenie skutecznie. Polacy obudzili się dopiero w przedostatniej rundzie pierwszej połowy i rzutem na taśmę polepszyli swoją sytuację, kończąc wynikiem 11:4.

Po zmianie stron Polacy dobrze rozegrali pistoletówkę, lecz ponownie polegli podczas force'a oponentów. To uniemożliwiło naszym powrócić do spotkania, przez co oddali tę mapę wynikiem 16:5.

Tym razem pierwsza połowa nie była tak jednostronna jak w przypadku poprzednich lokacji. Mapę otworzyli Francuzi, wygrywając pistoletówkę. Jednak w kolejnej rundzie Virtusom udało się zaskoczyć swoich oponentów, dzięki czemu to właśnie Polacy wyszli na prowadzenie. Po zakupieniu pełnych ewkipunków G2 zaliczyło dobrą serię sześciu zdobytych punktów. Tym razem Virtus.pro zdołało obudzić się szybciej, dzięki czemu ostatecznie wygrali pierwszą połowę.

Po zmianie stron w pistoletówce lepsze okazali się zawodnicy Virtus.pro. Francuzi odpowiedzieli dopiero w pierwszym fullu, lecz przegrana kolejne runda zmusiła ich do grania z gorszym ekwipunkiem. To pozwoliło ekipie Snaxa zbliżyć się do zwycięstwa. Zachwiana ekonomia G2 nie pozwoliła im na płynną grę, co dobrze wykorzystywało Vp. Udało im się zgarnąć tę mapę i wygrać cały mecz wynikiem 1:2.