Nie każdy może pochwalić się tak udanym debiutem. Charles Leclerc reprezentujący Scuderia Ferrari okazał się najszybszy podczas wirtualnego GP Australii.
W niedzielę odbył się drugi wyścig z serii Virtual Grand Prix, który tym razem miał miejsce na wirtualnym torze w Albert Park. Monakijczyk reprezentujący zespół Scuderia Ferrari okazał się zdecydowanie najszybszym kierowcą z wszystkich uczestników, a w momencie zobaczenia flagi w szachownicę miał przewagę ponad czternastu sekund.
Przypomnijmy, że seria Virtual Grand Prix tymczasowo zastępuje prawdziwe wyścigi Formuły 1, ze względu na obowiązujące obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Włodarze F1 postawili na esport, żeby zapewnić swoim fanom chociaż odrobinę emocji związanych z królową motorosportu, podczas gdy cały świat tradycyjnego sportu tkwi w stagnacji. Wśród uczestników wczorajszych zawodów znalazło się sześciu kierowców występujących w pierwszych składach F1 – Charles Leclerc, Alex Albon, George Russell, Lando Norris, Nicholas Latifi oraz Antonio Giovinazzi.
Charles Leclerc zaliczył swój debiut w czerwonym bolidzie w oficjalnym wyścigu wirtualnej formuły. Reprezentant Scuderia Ferrari pozostawił swoich oponentów w tyle, wszak ukończył wyścig z czternasto sekundową przewagą. Po ukończonym wyścigu przyznał, że mimo mniejszego wysiłku fizycznego, i tak był bardzo skupiony i dawał z siebie wszystko.
Końcowa klasyfikacja wyścigu wyglądała następująco:
- Charles Leclerc (FDA Hublot Esports Team)
- Christian Lundgaard (Renault)
- George Russell (Williams)
- Arthur Leclerc (FDA Hublot Esports Team)
- Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo)
- Stoffel Vandoorne (Mercedes)
- Louis Delatraz (Haas)
- Alex Albon (Red Bull)
- Jimmy Braodbent (Racing Point)
- Nicholas Latifi (Williams)
- Jenson Button (McLaren)
- Luca Salvadori (AlphaTauri)
- Nunzio Todisco (AlphaTauri)
- Pietro Fittipaldi (Haas)
- Anthony Davidson (Racing Point)
- Andrei Heimgartner (Renault)
- Johnny Herbert (Alfa Romeo)
- Ben Stokes ((Red Bull)
- Esteban Gutierrez (Mercedes)
- Lando Norris (McLaren)