Ostatni ćwierćfinał SL i-League Season 4 przyniósł nam starcie między Natus Vincere a Astralis. Lepsza okazała się być ekipa Zeusa, która może cieszyć się z awansu do półfinału.

Ukraine Natus Vincere

2

Faza pucharowa
StarLadder i-League StarSeries
Season 4

Nuke
(7:8; 3:8)

Inferno
(7:8; 9:6)

Train
(11:4; 5:1)

Denmark Astralis

1

Astralis zaczęło wybraną przez siebie mapę po stronie antyterrorystów. Jak dobrze wiemy – Nuke faworyzuje stronę broniącą. Duńczykom udało się zwyciężyć pistoletówkę, ale natychmiast Natus Vincere odpowiedziało i po chwili wyszło na prowadzenie 2:1. Wtedy, gdy wydawało się, że Na`Vi zdobędzie trzeci punkt w meczu, duński zespół na eco zaskoczył i doprowadził do remisu – 2:2. Po chaotycznym początku sytuacja się uspokoiła i tak jak zazwyczaj na tej mapie – to CT niszczyło enemy. Rozpędzeni Duńczycy nie chcieli dać się zatrzymać, ale ekipa Zeusa ostatecznie znalazła sposób na ich obronę i z wyniku 3:7 udało im się wrócić do 7:8 przed drugą częścią spotkania.

Początek drugiej połowy był strasznie zacięty. Prawdę mówiąc po pistoletówce, którą zdobyło Na`Vi, ciągle były grane rundy na fullu – może nie najlepszym, ale wszystkie fundusze były wydawane na zakupy przed starciem. Ani jeden, ani drugi zespół nie chciał odpuścić i po przegranej odsłonie walczył, aby natychmiast odpowiedzieć. Ostatecznie lepiej na tej wymianie rund wyszło Astralis, które przy prowadzeniu 13:9 zmusiło rywali do rozgrywania eco. Końcówka już w pełni należała do nich, a wszystko dlatego, że przez tę walkę tzw. „łeb w łeb” i tak w lepszej sytuacji był dev1ce i spółka, ponieważ cały czas mieli przewagę i z rundy na rundę byli coraz bliżej zwycięstwa. Ostatecznie Astralis wygrało 16:10.Druga mapa, to już wybór Natus Vincere. Mimo wszystko to Astralis grające jako terroryści zaczęło lepiej, ponieważ wygrało pistoletówkę oraz dwie kolejne rundy. Oznaczało to, że przed pierwszym fullem na tablicy wyników widniało standardowe 3:0 dla formacji, która okazała się lepsza w starciu pistoletowym. Od tamtego momentu zaczęła się gra na fullu. Zrobiło się znacznie ciekawiej, ponieważ Na`Vi praktycznie od początku broniło BS-y dość sprawnie. Duńczycy nie mieli wcale tak łatwo, co zresztą udowadnia sam wynik końcowy pierwszej połowy. Astralis co prawda prowadziło 8:7, ale to była taka przewaga, którą można było szybko zlikwidować.

Na`Vi było świadome, że potrzebują pistoletówki, aby przejąć w końcu kontrolę nad meczem, dlatego też mocno się postarali i po TT zwyciężyli ją. Wygrana pistoletówka pozwoliła im wyjść pierwszy raz w tym pojedynku na prowadzenie, gdyż w następnych starciach mieli znacznie lepszy ekwipunek od rywali. Sprawnie to wykorzystali i zrobiło się 10:8. Później pojawiły się schody. Duńczycy wzięli się w garść i świetnie się bronili, ale oczywiście Natus Vincere również punktowało od czasu do czasu. Końcówka to prawdziwy horror dla obu ekip, z którego zwycięsko wyszło Natus Vincere – 16:14!Wszystko rozstrzygnęło się na mapie o nazwie Train. Natus Vincere w pierwszej połowie grało po łatwiejszej stronie – CT. Tym razem ekipa Zeusa nie musiała nadganiać wyniku, gdyż sama wygrała pistoletówkę, która umożliwiła im podwyższenie prowadzenia w następnych starciach. Pierwszy full także należał do Na`Vi, co wiązało się z tym, że pewność siebie u antyterrorystów mocno wzrosła. Teraz byli świadomi, że to oni dyktują warunki na mapie i muszą jak najlepiej wykorzystać przewagę ekonomiczną. Astralis grające po TT obudziło się dopiero przy rezultacie 1:7. Wtedy Duńczycy ogarnęli trochę swoje wejścia i zagrali coś, co zadziałało na Natus Vincere. Mimo wszystko końcówka pierwszej części tego spotkania i tak należała do Na`Vi, które przed zmianą stron wygrywało 11:4.

Druga połowa, to dokończenie dzieła zniszczenia przez Zeusa i spółkę – 16:5. Duńczycy z Astralis nawet przez chwilę nie zbliżyli się do swoich rywali na decydującej mapie. Widać było jak bardzo Na`Vi zależy, aby zagrać jeszcze na tej scenie przed własną publicznością. Już jutro powalczą w półfinale z FaZe, natomiast Astralis wraca do domu i wraca do przygotowań do Intel Extreme Masters Katowice 2018.Pamiętajcie, że cały turniej skomentują dla Was Piotr „izak” Skowyrski, Olek „vuzzey” Kłos i Adam „destru” Gil. Natomiast wszystkie najpotrzebniejsze informacje znajdziecie na naszej dedykowanej podstronie poświęconej turniejowi. Transmisję z komentarzem najpopularniejszego polskiego streamera minionego roku znajdziecie tutaj, zaś na tym kanale swoim głosem uraczy Was dobrze znany duet, który coraz częściej pojawia się za mikrofonem przy okazji profesjonalnych rozgrywek.