W miniony weekend odbył się Wielki Finał Polbit Esport League, w którym wzięło udział osiem drużyn, a wśród nich PACT Black oraz Mistrzynie Polski CS:GO – E-Blue Angels.

Połowa zespołów, które można było zobaczyć na hali Azoty Arena została wyłoniona z Ekstraligi, czyli spotkań odbywających się weekendowo przez ostatnie dwa miesiące. Team REPLAY, FeelMystery, Jankar e-Sport, StressLess Foxes okazały się w nich najlepsze, dzięki czemu mogły stanąć w szranki z zaproszonymi drużynami. Wśród nich znalazły się: Mistrzynie Polski CS:GO, czyli E-Blue Angels, PACT Black – uczestnicy Polskiej Ligi Esportowej oraz dwa zespoły zza granicy E2 Esports z Norwegii oraz Gripen Esports ze Szwecji.

Cel organizatorów był prosty – zrobić turniej, który zarówno widzowie ze Szczecina, jak i zawodnicy zapamiętają na długo. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że tak właśnie będzie. Organizacja jak zwykle stała na najwyższym poziomie, lecz tym razem wydarzenie zostało podzielone na dwie sale. Główną przyczyną było zapewnienie spokoju zawodnikom. Było to jak najbardziej dobre posunięcie, gdyż gracze mogli w przerwie między meczami odpocząć w swoich lożach, bądź zintegrować się z innymi drużynami, ponieważ wszyscy przebywali w jednym pomieszczeniu. Za to widzowie zostali uraczeni w przerwach wieloma konkursami, zabawami i wywiadami.Przejdźmy jednak do najważniejszego aspektu – samych rozgrywek. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że drużyny będą prezentowały bardzo zróżnicowany poziom, ze względu na to, że aż cztery z nich to zespoły młode, stawiające swoje pierwsze kroki na scenie esportowej. Jednak nic bardziej mylnego. Co prawda turniej zwyciężyli faworyci, to nie można było tego nazwać łatwą przeprawą. Było widać, że wiele spotkań rozegranych przez zawodników z Ekstraligi przekuło się na poziom, który zaprezentowali.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje drużyna FeelMystery, która pod okiem doświadczonego lidera Mateusza „insajda” Mikulskiego doszła aż do finału. W drugiej rundzie gdy spotkali się z PACT Black napsuli im sporo krwi, gdyż w pewnym momencie prowadzili aż 7:1. „Czarni” pokazali jednak, że posiadają stalowe nerwy i wrócili do tego spotkania oraz wygrali je po bardzo wyrównanej batalii.Lekki niedosyt pozostawiły po sobie Mistrzynie Polski CS:GO. Tak wielki tytuł wzbudził w kibicach wielkie oczekiwania, które niestety zostały bardzo szybko zgaszone, ponieważ Aniołki przegrały już w pierwszej rundzie na StressLess Foxes. W drugiej rundzie wyeliminowały Norwegów, aby ostatecznie odpaść po przegranej z wcześniej wspomnianym FeelMystery.

Natomiast Lisy ostatecznie zajęły trzecie miejsce. Zdecydowanie są zespołem, który włożył masę przygotowań przed turniejem, gdyż zdecydowali się przebudować całą grę specjalnie na Polbit Esport League. Wszystkim zajął się ich prowadzący Damian „MdN” Kisielewski, który dołożył wszelkich starań by zespół StressLess Foxes chodził jak dobrze naoliwiona maszyna.Po zakończonym turnieju i rozdaniu nagród w imię tradycji wszyscy wybrali się na afterparty zwieńczające udany turniej. Nie była to jednak klasyczna impreza. Organizatorzy udowodnili, że mają rywalizację we krwi i zabrali zespoły na prawdziwe pole bitwy. Zawodnicy w rękę wzięli fizyczne karabiny, lecz nie strzelające amunicją palną, a wiązkami świetlnymi. Wszyscy, łącznie z komentatorami i organizatorami, wzięli udział w turnieju Laser Tag, tym razem nagrodą była dobra zabawa.