PRIDE zwyciężyło z Quantum Bellator Fire na sam początek swojej przygody z LOOT.BET Cup 2. Polacy potrzebowali trzech map, aby udowodnić, że są lepszym zespołem.

PRIDE zadebiutowało dzisiaj w kolejnych, internetowych rozgrywkach – LOOT.BET Cup 2. Jest to turniej, z którego można awansować na LAN-a, który odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, a jego pula wynosi $150 000. Niestety jak na razie nie znamy więcej szczegółów, aczkolwiek mimo wszystko nagroda za zwycięstwo tych rozgrywek jest porządna, dlatego też każdy mecz jest ważny. Niestety „Orły” musiały zacząć swoją przygodę z LOOT.BET Cup 2 w niepełnym składzie, gdyż Jacek 'minise' Jeziak nie mógł wystąpić i za niego zagrał Krzysztof 'stark' Lewandrowski, czyli reprezentant Venatores.

Na szczęście posiadanie jednego zmiennika, nie wpłynęło zbytnio na formę PRIDE w tym pojedynku. Ekipa z Polski mierzyła się z Quantum Bellator Fire w systemie BO3, a pierwszą mapą był Train, na którym „Orły” świetnie weszły w mecz i po udanej pierwszej połowie, chcieli kontynuować dobrą grę w drugiej części meczu. Niestety nie udało się to zbytnio i z prowadzenia 10:5 dla PRIDE, zrobił się remis 15:15 i przyszła pora na dogrywkę. W niej, Polacy na styk uznali wyższość przeciwnika – 17:19. Kolejny w kolejce był Mirage, a jeszcze później Cache, czyli mapy, na których kojarzymy „Orłów” z dobrej postawy. Dość szybko Luz i spółka rozprawili się z Quantum Bellator Fire wygrywając 16:2 16:7.

Choć Polacy zaczęli od 0:1, to pozostali skupieni i wykonali kawał dobrej roboty na następnych dwóch mapach, z czego mogą być zadowoleni, tak samo jak ich kibice. PRIDE znajduje się w grupie C, w której mamy również takie drużyny jak:

  • Belarus Nemiga
  • Russian Federation Quantum Bellator Fire 
  • Sweden Epsilon 

Dzięki zwycięstwie 2:1 Quantum Bellator Fire, polska formacja zrównała się punktami z ekipą grającą pod banderą Nemiga. Jak na razie bez punktów w tej grupie pozostało QBF Epsilon. Przypominamy również, że oprócz PRIDE, podczas LOOT.BET Cup 2 mamy okazję oglądać również KOPUNIO, czyli polski mix grający w grupie D, a także AGO, ale „Aniołki” otrzymały zaproszenie dopiero do następnego etapu, czyli nie muszą walczyć o wyjście do play-offów.