Pierwsza kolejka Polskiej Ligi Esportowej w Counter-Strike: Global Offensive przyniosła kilka bardzo ciekawych wyników i rzuciła trochę światła na to, jak wygląda aktualny stan sceny. Jak zatem wygląda nasz Power Ranking?

 

Zespół po zmianach nie wyglądał w starciu z PRIDE na zdecydowane Top 2 w Polsce. Na mapie Mirage morelz wręcz ośmieszał zawodników TK, którzy wyglądali na całkowicie bezradnych. Na plus można zapisać formę Hypera, który zdaje się nie odstawać umiejętnościami strzeleckimi od reszty. Remis z PRIDE, które również nie gra perfekcyjnych meczów pokazuje, że inne ekipy śmiało będą mogły na swoich mapach postawić Pingwinom twarde warunki.

 

 

 

PRIDE ma na swoim koncie cenny remis z TK, jednak ogólna forma drużyny nie zawsze zachwyca. Porażka w fazie grupowej GEFORCE CUP 2017 pokazała wiele błędów taktycznych i indywidualnych, a sukces w PLE zależeć będzie w dużej mierze od stabilności gry. Czy te problemy spowodowane są utratą trenera? Następne tygodnie zweryfikują ten stan, gdyż w aktualnej kolejce nie zobaczymy tej drużyny w PLE (spotkanie PRIDE z tej kolejki przeniesiono na inny termin z powodów konfliktu terminów turniejów).

 

W poprzednim zestawieniu nie dałem Venatores zbyt dużego kredytu zaufania. Pozycja w tabeli też nie wygląda najlepiej, gdyż skład jako jedyny w pierwszej kolejce przegrał obie mapy. W istocie – pierwsze starcie z Pompa Team.black wyglądało dość słabo, jednak w rewanżu niewiele brakowało, by destru i koledzy zeszli z mapy jako zwycięzcy – zabrakło trochę szczęścia, by przełamać ekonomię PT i podzielić się punktami.

 

Z S4G mam małą zagwozdkę. Komentarze w sieci po meczu z Grubasami wskazują jednoznacznie, że porażka wynika z bardzo dobrego poziomu tego zespołu.  Gra “koxów” zwyczajnie nie wyglądała na dobrze zorganizowaną i nie zrzucałbym winy za porażkę na doskonale dysponowanego przeciwnika, zwłaszcza że na kolejnej mapie poradzili sobie z nimi po dogrywce, która wynikała bardziej z nonszalanckiego podejścia do gry przeciwników, niż wzbogacenia własnej o jakieś nowe elementy. Na ten moment Samsung4Gamers by Inetkox nie wygląda jak drużyna, która chce walczyć o miejsce w fazie playoff, a aspiracje i oczekiwania z pewnością to zakładały.

 

Spodziewałem się przed tym meczem, że walka Pompa Team.yellow z PACT będzie wyrównana, jednak mając na uwadze ogranie i doświadczenie tego składu, celowałem w z trudem wyciągnięte 2:0. Nie brakowało wiele, by stało się zupełnie odwrotnie.  Bardzo słabo zagrany Train, na Mirage też przy odrobinę lepszej postawie przeciwników mógł wymknąć się z rąk. Bardzo ciekawy w perspektywie czasu może być pojedynek wewnętrzny między składem yellow i black, gdyż wcześniej “żółtych” stawiano jako faworytów, a teraz sytuacja nie wygląda tak klarownie.

 

 

 

Nie ukrywam – jestem fanem duetu ponczek-darko. Ich postawa jest motorem napędowym tej drużyny i ma to niestety dwa oblicza – jeżeli chłopaki robią swoje, to ich drużyna notuje świetne wyniki. Miewają jednak momenty słabszej dyspozycji i tendencję do bardzo indywidualnej gry. O ile udało się wyrwać wygraną Venatores w ostatnim momencie, to mecze na GEFORCE CUP pokazały, że w obliczu braków w map poolu i taktykach nie zawsze agresja i indywidualny styl procentują – bułgarskie Outlaws karciło ich z wielką łatwością, a Pompa Team.black musi popracować nad tym, by stać się czymś więcej niż zbiorem talentów.

 

Mix utalentowanych zawodników nie znalazł w moich oczach większego uznania i w zestawieniu dałem go dość nisko. Remis z Samsung4Gamers to dobry wynik i przyznam, że nie spodziewałem się, że zawodnicy będą odpowiednio przygotowani taktycznie. Okazało się wnet, że spokojne wyczekiwanie na przeciwnika i standardowe taktyki połączone z dobrą formą strzelecką potrafią zagwarantować niezły wynik. Moim zdaniem nie wystarczy to do zawojowania czołówki, ale na przykładzie S4G inne ekipy powinny wyciągnąć wnioski, by GRUBASów nie lekceważyć.

 

Jedno z pozytywnych zaskoczeń. Wrzuciłem PACT Black do worka z “Pompami” i S4G, co mogło spotkać się z lekką krytyką. Pierwszy mecz pokazał jednak, że ta młoda ekipa ma potencjał, by wejść szturmem do polskiej czołówki. Jeśli tylko uda im się dopracować wykorzystywanie okazji i błędów przeciwnika, to będą liczyć się w walce o playoffy. Indywidualnie zawodnicy sprawują się bardzo dobrze i zdecydowanie nie odstają, więc jeśli opracują dobre taktyki na kilku mapach, to z pewnością każda inna ekipa będzie podchodzić do nich z respektem.

 

Tym razem będzie trochę więcej tierów niż w Power Rankingu przed otwarciem PLE, żeby lepiej oddać różnice między drużynami i ich aktualną formą.

 

Tier 1: Team Kinguin, PRIDE

Tier 2: Pompa Team.black, PACT, Pompa Team.yellow

Tier 3: Team GRUBASy, Samsung 4 Gamers by Inetkox,

Tier 4: Venatores

 

Terminarz spotkań drugiej kolejki PLE CS:GO:

 

Team Kinguin – PACT Black (14.05 21:00)

Pompa Team.yellow – Pompa Team.black (14.05 23:00)

Samsung4Gamers by Inetkox – PACT Black (15.05 21:00)

Venatores – Team GRUBASy (15.05 23:00)