Ekipa, w której znajduje się Paweł „innocent” Mocek wrescie ogłosiła swój nowy „dom”. Od teraz, dotychczasowe Seed będzie grało w barwach Sprout. Pierwszy sprawdzian pod nową banderą już się zakończył. Jak poszło tej formacji przeciwko PRIDE?

Od dłuższego czasu świat Counter-Strike'a czekał na ogłoszenie organizacji, dla której będzie grało Seed, czyli niegdysiejsza PENTA. Ekipa, która ma zapewniony udział w kwalifikacjach do do następnego majora, od dzisiaj reprezentuje Sprout. 

Skład Seed w momencie przejścia pod opiekę Sprout nie uległ zmianie, ale gwoli ścisłości…:

  • Germany Kevin „kRYSTAL” Amend
  • Germany Denis „denis” Howell
  • Germany Timo „Spiidi” Richter
  • Finland Jesse „zehN” Linjala
  • Poland Paweł „innocent” Mocek
  • Germany Tobias „tow b” Herberhold (trener)

Jak już zostało wspomniane, Sprout już miało pierwszy sprawdzian w nowych barwach. Drużyna ta zmierzyła się z polską formacją PRIDE w półfinale Legend Series #4. Opis tej potyczki znajdziecie poniżej.

Germany Sprout

1

Faza pucharowa
Legend Series #4
Półfinał

Mirage
(6:9; 0:7)

Overpass
(11:4; 5:5)

Cache
(8:7; 6:9)

PRIDE Poland

2

Wynik pierwszej mapy tego półfinału otworzyło Seed, grające od dzisiaj pod barwami Sprout. Ekipa, w której gra Paweł „innocent” Mocek, nie wykorzystała przewagi broni. PRIDE zdobyło force'a. Po drobnym potknieciu, ekipa Macieja „Luz” Bugaja zaczęła szaleńczą gonitwę w kierunku wygrania tej połowy. Antyterrorystom nie wychodziło praktycznie nic. Dwa lub trzy zabicia to wszystko, na co było stać Sprout. Półfinaliści drugiego sezonu Polskiej Ligi Esportowej nie zwalniali tempa. Zwyciężając w ośmiu potyczkach z rzędu, terroryści zapewnili sobie prowadzenie 9:2. Dopiero w tym momencie nastąpiło przebudzenie u ich rywali, którzy powoli zaczęli nadrabiać straty. Sprout zrobiło wszystko, aby po zmianie stron różnica punktowa, która dzieliła podopiecznych Tobiasa „tow b” Herberhold od ich oponentów, była jak najmniejsza. Ostatecznie, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:6 dla PRIDE.

Zmiana stron nie przyniosła nam zmiany na pozycji lidera. PRIDE wciąż kontrolowało przebieg rozgrywki. Zdobycie pistoletówki oraz kolejnych rund, podczas których Sprout musiało grać eco, dało polskiej formacji wiatru w orle skrzydła. Bez zbędnych przegranych, PRIDE doprowadziło tę mapę do końca, zwyciężając ją 16:6.

PRIDE wywalczyło sobie przywilej wyboru strony startowej. Polacy rozpoczęli zmagania na Overpassie jako antyterroryści. Pierwsza pistoletówka należała do PRIDE. Sprout odpłaciło się rywalom pięknym za nadobne. Ekipa innocenta zgarnęła force'a i zaczęła budować swoją przewagę. Punkt za punktem, różnica pomiędzy dwoma zespołami rosła. Sprout wyszło na czteropunktowe prowadzenie 5:1. Terroryści nie spowalniali. Kolejne wygrane wpadały na ich konto. W ósmej rundzie w ciężkiej sytuacji znalazł się jedyny Polak w składzie Sprout. Przyszło mu do bronienia bomby w sytuacji 1 vs 2. Zabicie jednego rywala oraz gra na czas przyniosły oczekiwany rezultat – kolejny punkt dla terrorystów. Dopiero po siedmiu porażkach z rzędu, PRIDE stawiło czoła oponentom. Antyterroryści musieli odrobić jak najwięcej punktów. Dodatkowo, Polacy wciąż mieli szanse na wygranie tej połowy. Dobry force Sprout zaskoczył CT. Tym razem to Piotr „morelz” Taterka musiał w pojedynkę stawić czoła dwóm przeciwnikom. Morelz poradził sobie z tym clutchem, którego zwieńczył rozbrojeniem bomby. To jednak byłoby na tyle, jeśli chodzi o sukcesy polskiej formacji w tej połowie. Sprout zakończyło ją wygraną 11:4.

Zwycięstwo w drugiej pistoletówce z pewnością ułatwiło Sprout sprawę. Drużyna ta szybko doprowadziła do 14:4. PRIDE ani się śniło oddawanie tej mapy „za darmo”. Perspektywa comebacku była bardzo odległa, jednakże wciąż ten powrót był realny.Plany legły w gruzach w momencie, w którym Sprout obroniło się przed ofensywą Orłów. Sprout wykorzystało pierwszą szansę i zakończyło tę mapę 16:9.W decydującej mapie to Sprout wygrało rundę nożową i wybrało stronę, po której rozpoczęło właściwą rozgrywkę. Padło na CT. Podopieczni tow b rozpoczęli grę z przytupem. Zdobycie pistoletówki pozwoliło na szybkie „odskoczenie” rywalom, dzięki przewadze broni. Antyterroryści konsekwentnie bronili się przed próbami ataków, których dopuszczali się Polacy. Po sześciu rundach, PRIDE przegrywało 0:6. Dopiero w tym momencie terroryści zaczęli znajdywać sposoby na pozbycie się rywali. Nasi rodacy odnotowali jeszcze dwie porażki. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną Sprout – 8:7.

Druga runda pistoletowa należała do PRIDE. Sprout natychmiast odpowiedziało wygraniem force'a, ale terroryści nie byli w stanie pójść za ciosem. Polacy zaczęli budować swoją przewagę. Runda za rundą, nasi rodacy doprowadzili do 14:9. W tym momencie, terroryści znaleźli sposób na przełamanie obrony swoich oponentów. Sytuacja robiła się coraz ciekawsza, bowiem Sprout doprowadziło do remisu 14:14. PRIDE stanęło na wysokości zadania i wyrwało dwa ostatnie punkty z rąk rywali, wygrywając tym samym trzecią mapę 16:14.