Po bardzo wyrównanej drugiej mapie, Na'Vi oraz Tempo Storm stanęli w szranki na trzeciej, ostatniej – de_Mirage.

Po raz trzeci Brazylijczycy wygrali „nożówkę”. Wybrali stronę obrońców, czyli antyterrorystów. Zwyciężyli pistoletówkę i następne 4 rundy wpadły na ich konto „za ciosem”. Przy wyniku 5:0, czyli już na samym początku, Natus Vincere zdecydowało się na przerwę taktyczną. Ukraińcy znów wpadli w spore kłopoty. Bali się wchodzić na BS'y, często brakowało im czasu na podłożenie bomby. Ich powolny styl gry, zdecydowanie nie był skuteczny w przypadku tego spotkania. Na'Vi dostało przebudzenia przy wyniku 8:0, gdzie zaczęli wracać do meczu, lecz to Tempo Storm królowało w tej połówce i wygrali ją 10:5.

Tempo wygrało już drugą rundę pistoletową w tym meczu, ale dali się zaskoczyć przez Na'Vi w rundzie anty-eco. To dodało wiatru w żagle ukraińskiej drużynie i zaczęli wracać do tego meczu. Udało im się doprowadzić do remisu 13:13, a Brazylijczycy w tej sytuacji zmuszeni zostali grać rundę pół-eco na tec'ach 9. No i Natus Vincere wygrywa tę mapę 16:13, robiąc piękny comeback, oraz niszczą marzenia fanów Tempo Storm, czy Luminosity Gaming o brazylijsko-brazylijskim finale.

Gracze z Ukrainy, dzięki temu zwycięstwu zapewniają sobie występ w półfinale. Staną tam w szranki z LuminosityGaming. Mecz jest planowany na dziś około godziny 19.10.