Było trochę nerwów, ale koniec szczęśliwy. MOUZ NXT pokonuje SAW, dzięki czemu awansuje do fazy play-off na Pinnacle Winter Series.

MOUZ NXT do końca trzymało fanów w nerwach. Wczorajsza porażka z K23 nie tylko zostawiła niedosyt i rozczarowanie, lecz również sprowadziła byt zespołu na Pinnacle Winter Series do jednego meczu – starcia z SAW. Zwycięzca automatycznie meldował się w play-offach; przegrany musiał się pogodzić z końcem przygody na turnieju.

Serię zaczął Ancient, na którym wczoraj Młode Myszy zaliczyły sporo pomyłek, w efekcie przegrywając mapę. Dziś widać było jednak dużo więcej spokoju i pewności. Ponownie solidnie rozegrane CT, ustawiło rywalizacje pod MOUZ. Kłopoty pojawiły się po stronie atakującej, ale ostatecznie comeback Portugalczyków udało się zatrzymać. Polski tercet zagrał świetne zawody, ale przed szereg wybił się Miłosz „mhL” Knasiak. Snajper zdobył 30 fragów, nie mając żadnej konkurencji w odpowiedniku rywala Renato „stadodo” Gonçalvesie.

Mapą wybraną przez MOUZ było Vertigo. Myszy odeszły od klasycznego picku Mirage'a, decydując się na opcję, która bardzo nie leżała SAW. Portugalczycy słabo radzą sobie w starciach na remontowanym wieżowcu. Szybko można było zobaczyć to na własne oczy, bo choć Tiago „JUST” Moura i spółka zdobyli dość wcześnie sześć rund, tak później zaczęła się kompletna dominacja MOUZ. Niemiecka organizacja zdeklasowała przeciwnika, domykając serię w dwóch mapach. Najjaśniej błyszczał Kamil „siuhy” Szkaradek – Polak był po prostu wszechobecny, niejednokrotnie łapiąc rywali na wykroku. Bezradność rywala tylko podkreślił kuriozalny teamkill, zaliczony w ostatniej rundzie. Tym sposobem to właśnie MOUZ NXT spróbuje swoich sił w fazie play-off.

MOUZ NXT 2:0 SAW

Ancient 16:13
Vertigo 16:7