Pierwszy dzień PGL Major Kraków 2017 już za nami! Osiem spotkań w systemie szwajcarskim przyniosło niesamowite emocje i kilka niespodzianek. Nie każdy z faworytów poradził sobie z presją gry na tak dużej imprezie!
W meczu otwarcia Gambit zmierzył się z mousesports. Mimo doskonałego początku zawodników mouz, nie udało im się dowieźć korzystnego wyniku – zawodnicy rosyjskiej organizacji poukładali swoją grę i w drugiej połowie wręcz zdeklasowali swoich przeciwników, kończąc spotkanie na Inferno wynikiem 16:10.
W drugim meczu scenariusz słabego wejścia w starcie przez faworyta powtórzył się. Legendarne fnatic przez długi czas nie mogło znaleźć recepty na FlipSid3. Olofmeister pokazał jednak, że jest jednym z najlepszych zawodników w historii CS:GO – po jego indywidualnych akcjach szwedzka ekipa zaczęła zdobywać kolejne rundy, by w końcu przejąć kontrolę i wygrać 16-12.
Wszyscy czekaliśmy na kolejny mecz – Virtus.pro vs Vega Squadron. Choć Polacy byli zdecydowanym faworytem, to ich forma na ostatnich turniejach nie była najlepsza. Złota Piątka szybko wyjaśniła całemu światu, że jest w grze o zwycięstwo na Majorze – Nuke w ich wykonaniu to popis dyscypliny taktycznej i świetnej celności. Rosjanie zostali zmieceni z powierzchni mapy, zdobywając w całym spotkaniu tylko dwie rundy!
PENTA Sports to drużyna, w której gra Polak – Paweł “Innocent” Mocek. W inauguracyjnym meczu czekało na nich SK Gaming, uważane za najsilniejszą obecnie ekipę na świecie. W istocie, początek dla Pawła i spółki był bardzo ciężki – przy stanie 0-10 wydawało się, że nie uda się uniknąć kompromitacji. PENTA nie załamała się jednak i w cudownym comebacku doprowadziła nawet do prowadzenia 13-11! Nie wystarczyło to jednak do zwycięstwa – Fallen poprowadził ich do zwycięstwa, choć nie przyszło ono wcale tak łatwo!
BIG to niemiecka organizacja, która notuje w ostatnich miesiącach bardzo dobre wyniki. Mało kto jednak stawiał na nich w pojedynku z FaZe. Szybko jednak okazało się, że NikO i partnerzy nie mają pomysłu na mapę Inferno i ich styl oparty o indywidualne umiejętności i taktyczny chaos jest zupełnie nieskuteczny przeciwko żelaznej dyscyplinie Niemców. W BIG błyszczał tabseN, który nie przegrywał pojedynków indywidualnych i nawet w pojedynkę świetnie bronił mapy.
North kontra Cloud9 było najbardziej wyrównanym “na papierze” spotkaniem pierwszej rundy, choć eksperci wskazywali, że amerykański skład po awansie do finału na ESL One znajduje się w świetnej dyspozycji, w przeciwieństwie do mającego ostatnio problemy North. Mecz na Mirage był zacięty, choć to Duńczycy musieli gonić wynik i w wyniku błędów oddali końcowe rundy i zwycięstwo w pierwszej rundzie.
Natus Vincere zmierzyło się z G2 na Overpass. Pierwsze kilka starć między tymi drużynami można było nazwać pogromem – Oleksandr “s1mple” Kostylev masakrował w pojedynkę drużynę przeciwną i wszystko wskazywało na to, że Na’Vi przejedzie się po francuskim “super-teamie”. 12-3 po pierwszej połowie zwiastowało szybką końcówkę. Los jednak splatał wszystkim figla – G2 po zmianie stron pokazało się z zupełnie innej strony i broniąc bombsajtów nie popełniło najmniejszeog błędu, przegrywając tylko jedną rundę, a w konsekwencji wygrywając całe spotkanie 16-14!
Pierwszy dzień PGL Major kończyło spotkanie Astralis i Immortals. Duński skład uznawany jest powszechnie za faworyta do wygranej w Krakowie. Mało jednak brakowało, by zawodnicy musieli znieść gorycz porażki już pierwszego dnia – potrzebna była dogrywka, by zatrzymać bardzo solidnie grających “Nieśmiertelnych”. Astralis mecz wygrało, ale dziś może być jeszcze trudniej niż wczoraj!