Kamil „pekson” Płachta w imieniu swojej drużyny odpowiedział na kilka pytań związanymi z wygranymi przez nich finałami Polbit Esport League. Zdradza swoje zdanie na temat sceny żeńskiej oraz organizacji turnieju.

Cześć! Na początku chciałbym pogratulować wygranej w pierwszych finałach ligi Polbit Esport League. Jak oceniacie organizację turnieju? Czy pojawilibyście się tu jeszcze raz?

Dziękuję bardzo w imieniu całej drużyny. Co do organizacji czy też samego turnieju to ja osobiście jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, ponieważ nie spodziewałem się tak dobrze i profesjonalnie ogarniętej imprezy. Był to chyba pierwszy mój LAN w życiu, kiedy nie było niemalże żadnych opóźnień.

Polbit Esport League w zamyśle miał rozruszać lokalną scenę esportową i pomóc młodym drużynom zebrać środki na dalszy rozwój. Czy taka liga to dobry pomysł?

Jak najbardziej wydaje mi się, że taki kierunek powinno obierać więcej firm, które chcą inwestować w e-sport, czy też po prostu pomóc młodym zawodnikom w dalszym rozwoju. Jest to naprawdę ciekawa szansa na pokazanie się szerszej publice i polskiej scenie CS:GO.

Pomimo wielu pochwał ze strony zawodników, Polbit Esport League nie było oglądane przez wiele osób w Internecie. Jak myślicie, w czym może być problem?

Problem to może zbyt mocne słowo, jest to ich pierwsza edycja tak naprawdę, ludzie jeszcze nie znają tego „turnieju” poza lokalnymi osobami, zabrakło również najlepszych drużyn czy też bardziej znanych osób ze środowiska „gamingowego”, co w głównej mierze przekłada się na oglądalność.

Byliście jedną z najbardziej doświadczonych drużyn występujących na Polbit Esport League, jednak mecze na drużyny z Ekstraligi i tak były dość wyrównane. Jak oceniacie ogólny poziom przeciwników na turnieju?

Kilka drużyn nas naprawdę zaskoczyło wysokimi umiejętnościami indywidualnymi w głównej mierze. Musieliśmy nie raz użyć pauzy, przedyskutować sobie sytuację w jakiej jesteśmy i co zawodzi. Dopiero po tym, byliśmy w stanie zamykać mecz, jest to właśnie częsty problem drużyn, które dopiero zaczynają przygodę z poważniejszym graniem. Nie potrafią utrzymać tego skupienia przez całe spotkanie, a jeśli dochodzi do tego stres, to mecz przegrywa się już we własnej głowie.

Na turnieju pojawiły się również Mistrzynie Polski CS:GO – E-Blue Angels. Jak oceniacie ich występ? Sądzicie, że uczestnictwo zespołów damskich i męskich na jednym turnieju powinno być częściej widywane?

Szczerze mówiąc nie śledziłem zbytnio ich poczynań, widziałem jedynie, że na początek uległy. Potem zwyciężyły z norweską ekipą w drugim meczu grupowym, co było już sporym zaskoczeniem. Jednak mecz o wyjście był dosyć jednostronny. Według mnie zapraszanie damskich drużyn na turnieje nie powinno mieć miejsca, mają one swoje ligi i turnieje gdzie mogą mierzyć się z tą samą płcią i raczej nie powinno się tego łączyć.

Jak wiem afterparty całego wydarzenia trochę różniło się od zwykłej imprezy. Wiem, że tam też udało Wam się coś wygrać. Możecie opowiedzieć coś więcej?

Afterparty odbyło się w ośrodku Dragon Laser Tag w Szczecinie. Był to naprawdę super pomysł, super zabawa w laserowego paintball’a, jeśli tak to można nazwać. Ja osobiście po raz pierwszy miałem styczność z czymś takim i naprawdę polecam każdemu. Każdy dostał specjalny hełm, w którym były czujniki oraz broń, z której właśnie trzeba było trafić przysłowiowego „headshota”, by zabić przeciwnika. Każda osoba na „grę” posiadała 5 żyć. Ale więcej już nie będę zdradzał, ponieważ warto wybrać się osobiście i sprawdzić to miejsce, zabawa przednia.