Paweł „innocent” Mocek skomentował ostatnie wydarzenia związane z jego drużyną. Według niego, trzeba powoli mówić o końcu obecnego składu Anonymo.

Wczoraj niespodziewanie światło dzienne ujrzała informacja o przesunięciu na ławkę rezerwowych Janusza „Snaxa” Pogorzelskiego. Zawodnik Anonymo wylądował na własną prośbę, a organizacja tłumaczyła to faktem, że zawodnik chce zregenerować siły przed nadchodzącym nowym sezonem.

Jednak na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące nieciekawej sytuacji wewnątrz dywizji CS:GO w Anonymo i to od samych zawodników. Paweł „innocent” Mocek na swoim twitterze napisał: Trzeba tu już mówić o disbandzie i żadnego kolejnego składu Anonymo, bez znaczenia jak będzie wyglądał, nie łączyć z tym z roku 2021. Były kosmiczne ambicje i niespełnione marzenia, fajne momenty i rozczarowania ale mentalnie ten rok każdy przegrał i nie ma co się rozwodzić. 

Słowa te ukazują jak wyczerpujący był miniony rok dla całego składu Anonymo. Warto przypomnieć, że zespół w tym roku był jedynym polskim składem z szansą na występ w PGL Major Stockholm 2021 i z pewnością był to główny cel na ten rok. Mimo zaciekłej walki to się nie udało, a problemy wewnętrzne spowodowały, że Anonymo nie poradziło sobie również na polskim podwórku, odpuszczając udział w Polskiej Lidze Esportowej i przegrywając walkę w ESL Mistrzostwach Polski. Przez ostatnie 12 miesięcy zespół nie wygrał ani jednego turnieju.

Swoje pięć groszy do całej sytuacji dorzucił również Michał „snatchie” Rudzki: komentując ostatnie wydarzenia, to trochę przykra sprawa. Nie jestem zadowolony z tego jak to się potoczyło i z tego, że zahacza to o mój mental, który drastycznie wpływa na mój performance. Sad but true, zobaczymy co będzie dalej. Końcówka jego wypowiedzi może wskazywać na niepewną przyszłość jego i Anonymo. Rudzki razem z Rodowiczem podpisali zaledwie trzymiesięczne kontrakty, więc na początku roku 2022 będą mogli swobodnie szukać nowego zespołu.