Dzisiejsze spotkanie, dla jednej z drużyn, oznaczało koniec walki na majorze w Rio. Nie zabrakło emocji oraz indywidualnych popisów graczy.

Nie każdy jest w stanie wykręcić 35 fragów na pojedynczej mapie, ginąc przy tym tylko 13 razy. Dodajmy do tego niedługi okres przygotowawczy w nowym składzie, oraz fakt samego debiutu na majorze. Jak się okazuje dla Alvaro „SunPayus” Garcia to pestka. Na pierwszej mapie, pick'u Vitality, którym było Vertigo, Hiszpan dosłownie w pojedynkę zatrzymał oponentów. Mało który zawodnik ma w swojej historii mapę, na której nawet zbliża się do ratingu 1.84, grając na profesjonalnej scenie. A przecież mowa tutaj o samym majorze, a więc największym i najważniejszym turnieju, dla zawodników CS:GO. Dzięki tak wspaniałej postawie swojego snajpera, ENCE wygrało pierwszą mapę, wynikiem 16 – 12.

Druga mapa to znów walka na długim dystansie. Tym razem potrzebne było ponad 30 rund. Przy wyniku 13 – 9 dla ENCE, sytuacja w meczu wydawała się już jasna. Rozpędzeni zawodnicy fińskiej organizacji wydawali się być nie do zatrzymania. Vitality już powoli szykowało się na powrót do domu, jednak wtedy nastąpił przełom. ZywOo, z ekipą, wrzucił wyższy bieg i nim ktokolwiek się obejrzał, mieliśmy już wynik 15 – 15. W dogrywce to jednak ENCE było górą. CT wygrane 3 – 0 dorzucona jedna runda po stronie atakującej  i ostatecznie mapa zakończona 19 – 15, oraz całe spotkanie 2 – 0. Jeżeli, w jutrzejszym meczu, ENCE zwycięży, zobaczymy naszego rodaka, dychę, w play-off'ach.

Dodatkowe punkty za styl należą się dla valde, bowiem w akcji kończącej mecz, pokonał on, w clutch'u 1 v 1, Magiska przy pomocy… samego noża.