Brazylia może świętować. FURIA, awansem do kolejnej fazy rozgrywek, ratuje honor gospodarzy.

To był jednostronny mecz. FURIA od samego początku narzuciła tempo rozgrywek, nie dając swoim rywalom miejsca na rozwinięcie skrzydeł. Na pierwszej mapie (Vertigo), którą wybrali Brazylijczycy, pierwsza połowa zakończyła się dla nich wysokim prowadzeniem, 11 – 4. Dodatkowo, należy wspomnieć iż mapę, FURIA rozpoczęła od strony atakującej, co sprawia iż taki wynik jest jeszcze bardziej imponujący. Połowa numer dwa to wynik 5 – 5 i ostatecznie mapa wygrana przez gospodarzy 16 – 9.

Na drugiej mapie wynik do przerwy był identyczny do tego z Vertigo. Jednak tym razem GamerLegion rozpoczął comeback, doprowadzając nawet do wyniku 11 – 10, jednak został on na czas przerwany. Mapa zakończyła się wynikiem 16 – 11, a cały mecz 2 – 0.

Co to oznacza dla wcześniej wspomnianych drużyn? W przypadku Brazylijczyków, awans do kolejnego etapu, fazy legend, z bilansem meczy 3 – 1. Niestety dla europejskiego mix'u, w którym możemy oglądać naszego rodaka, sprawy nie wyglądają już tak dobrze. GamerLegion ma na ten moment bilans 2 – 2, co oznacza iż czeka ich ostatni mecz, który zadecyduje o dalszych losach drużyny. Wygrana oznaczać będzie awans, przegrana – koniec przygody z turniejem w Rio. Sytuację komplikuje fakt iż zmierzą się oni z c9, choć wydaje się że mogło być jeszcze gorzej, bowiem w puli potencjalnych drużyn znajdowało się także Vitality. Mecz będziemy mogli zobaczyć jutro o godzinie 18:30.