Chyba nikt nie spodziewał się aż tak jednostronnego dnia na IEM Katowice. Aż pięć z sześciu meczów zakończyły się wynikami 2:0. Szósty zaś to niespodzianka od Spirit, które pokonało 2:1 G2.

Czarny koń uderza po raz pierwszy

Nie jest tajemnicą, że Spirit było typowane na czarnego konia i większość środowiska ze szczególną uwagą zamierzała śledzić właśnie tę drużynę na IEM Katowice. Na turnieju, który jest najmocniej obsadzony na świecie, a to idealne warunki, by pokazać pełnię swoich umiejętności. Spirit rozpoczęło pokaz z grubej rury, czyli od pokonania gwiazdozbioru z G2. Rosjanie co prawda mieli większe kłopoty na Mirage'u, zakończonym porażką 8:16, ale na Inferno w pełni odegrali się na rywalu, wygrywając 16:10. Spotkanie to rzuciło światło na jeszcze jedną sprawę – bardzo słabego kennySa. Z tak grającym snajperem G2 nie ma prawa daleko zajść w Katowicach.

Mecz dnia

Co ciekawe, najlepszym spotkaniem czwartku miała być rywalizacja Heroic i BIG. Są to bowiem drużyny ze ścisłego światowego topu, zajmujące kolejno 6. i 4. miejsce w rankingu HLTV. Pojedynek nie zawiódł i oprócz wspomnianego wyżej meczu Spirit kontra G2 dostarczył kibicowi najwięcej emocji. Obejrzeliśmy dwie wyrównane mapy, które ostatecznie padły łupem Heroic. Duńczykom musiał jednak mocno zajrzeć strach w oczy, gdy na Inferno z wyniku 12:3 pozwolili zbliżyć się rywalowi na odległość zaledwie trzech punktów. Na Nuke'u nie oglądaliśmy już podobnych come-backów, a regularną wymianę ciosów, która ostatecznie zakończyła się również na korzyść Heroic. W tym momencie warto wspomnieć o genialnym występie cadiaNa – snajper dominował każdego Niemca, nawet syrsoNa. Jedynie XANTARES mógł mu się oprzeć, ale to nie wystarczyło na tak grającego 25-latka.

Reszta mniej emocjonująca

W pozostałych spotkaniach brakowało już tak wyrównanych pojedynków. Jedynie druga mapa Vitality – OG trzymała widzów na dłużej w niepewności, ale zakończyła się ostatecznie zwycięstwem Francuzów 19:17. Boli przede wszystkim słaby występ mantuu – Wilczewski zdobył jedynie 25 fragów. Na drugim biegunie znalazł się shox – 61 eliminacji na dwóch mapach robi wrażenie. Warto również wspomnieć o innym weteranie, który w czwartek poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa – mowa o FalleNie. Brazylijczyk zdobywając 50 fragów był najlepszym graczem starcia Liquid – FaZe zakończonego zwycięstwem 2:0 amerykańskiego zespołu.

Pozostałe wyniki to:

  • Astralis 2:0 mousesports
  • Evil Geniuses 2:0 Gambit