W przeciwieństwie do poprzedniej pary, dwa wieczorne spotkania były już jednostronne. W pierwszym z nich G2 z łatwością pokonało MIBR, Heroic z kolei sprawnie uporało się z FaZe.

  • Brazil MIBR 0:2 France G2 (Vertigo 2:16, Inferno 4:16)

Mecz bez historii. Naprawdę przykro się ogląda tak prezentujące się MIBR. Brazylijczycy, których znamy z wielkich triumfów, także na Kolonii między innymi, zaczynają turniej od sromotnej porażki z G2. Francusko-bałkański skład wygrał, co było do przewidzenia, ale zrobił to w nader brutalny sposób. Egzekucja. Tak można określić to spotkanie, w którym to ofiara zdołała zdobyć marne sześć rund i to na dwóch mapach. Po stronie G2 nie mieliśmy słabej jednostki, na wyróżnienie zasługują zaś nexa i huNter, którzy otwierali ze sporą przewagą tabelę. Organizacja ocelote'a ostrzy sobie zęby na ESL One Cologne, zniszczenie MIBRu doskonale o tym świadczy i stanowi świetny początek i rozruch dla Kenny'ego i spółki.

  • European Union FaZe 0:2 Denmark Heroic (Nuke 10:16, Mirage 9:16)

Druga para przyniosła nam znacznie większą niespodziankę, Heroic bowiem bezproblemowo poradziło sobie z FaZe. Warto odnotować, że w starciu z Duńczykami debiutował ich rodak – Kjaerbye – w barwach FaZe. Były gracz North nie stanowił jednak pewnego punktu drużyny, ale bierzmy poprawkę na to, że jak wspomniałem, był to jego debiut.

Co zaś zawiodło w FaZe? Przede wszystkim początek Nuke'a zwiastował duże problemy europejskiej formacji, bowiem jeśli zaczynasz tę mapę od wyniku 2:8, na dodatek grając po stronie broniącej… No, ciężko było odwrócić już tę kartę zawodnikom. Tak rzeczywiście było, mimo że FaZe przez dłuższą chwilę wyglądało na zespół, który wstaje z kolan – osiem wygranych rund z rzędu pozwoliło drużynie wyjść na prowadzenie 10:8. To był jednak ostatni moment na dobry humor w szeregach europejskiego super-składu, bowiem to Heroic rozpoczęło imponujący marsz zakończony zwycięstwem 16:10. Duńczycy, poza cadiaNem, prezentowali bardzo dobrą siłę rażenia, a liderował im TeSeS. Były gracz Copenhagen Flames zdobył 26 fragi i był najlepszy na serwerze.

Mirage miał z kolei nieco inny przebieg – to FaZe miało początkowo swoje chwile chwały, które ustały jednak dosyć szybko. Później, czyli od 4. rundy, to Heroic zaczęło dyktować swoje warunki. Duńczycy trzymali rękę na pulsie przez całe spotkanie i tak oto dowieźli Mirage'a do końca, wygrywając na tej lokacji 16:9. Nie było w tym zwycięstwie ani grama przypadku – FaZe wyglądało na nieposkładaną ekipę, co z kolei wykorzystali przeciwnicy. Tym razem liderem ekipy z półwyspu Jutlandzkiego był b0RUP – zdobywca 26 trafień.

To koniec europejskich zmagań na dziś. W jutrzejszych spotkaniach BIG zagra z NiPem, Heretics z fnatic. Przegrani pożegnają się jutro z turniejem.