G2 już chwiało się nad przepaścią, ale ostatecznie utrzymało się nad powierzchnią turnieju ESL One Cologne. Francusko-bałkański skład pokonał OG 2:1 i awansował do półfinału turnieju.
G2 2:0
OG (Nuke 16:6, Train 10:16, Dust2 19:17)
G2 już nie pierwszy raz urwało się ze stryczka na tym turnieju. Wcześniej kennyS i spółka wywinęli podobny numer Heroic, tym razem na sztuczkę nabrało się OG. Pierwsza mapa – Nuke – to starcie bez większej historii. Organizacja ocelote'a rozniosła przeciwnika wynikiem 16:6. Wygląda jak jednostronny pojedynek, ale co ciekawe najlepszym zawodnikiem na serwerze był mantuu! Polak z brytyjskim paszportem zdobył aż 22 fragi i osiągnął rating 1.41. Jego wysiłki poszły jednak na marne, bo drużyna poniosła sromotną klęskę.
Druga mapa – Train – miała już o wiele ciekawszą historię z perspektywy widza. Początek to było przedstawienie jednego aktora – OG wygrało aż 10 rund z rzędu i było blisko odegrać się rywalowi za upokorzenie na Nuke'u. Ostatecznie G2 jednak zdołało się zmazać plamę ze swojego honoru, wygrywając pięć rund z rzędu i kończąc pierwszą połowę obiecującym wynikiem 5:10. Po zmianie stron Francuzi, huNter i nexa wygrali pistoletówkę i wydawało się, że zawodnicy zaraz ruszą po come-back i odmienią losy tego meczu. OG ugasiło zapał G2 w 21. rundzie, kiedy to Aleksib i spółka przejęli kontrolę na mapie i za moment zakończyli rywalizację na Pociągach wynikiem 16:10.
Decydującą mapą był Dust2. Jak to zwykle bywa, trzecia lokacja była areną najbardziej wyrównanej walki. To OG jednak od samego początku dyktowało warunki gry, do których G2 starało się przystosować. Europejski skład zakończył pierwszą połowę wynikiem 9:6, ale znowu miał problemy po zmianie stron w rundzie pistoletowej, która po raz kolejny wpadła na konto G2. Ekipa kennySa doprowadziła do wyrównania 9:9, później jednak powtórzył się scenariusz z Traina, kiedy to po krótkiej zwyżce formy G2 zaczyna znowu pikować. OG wykorzystało moment słabości i luki w obronie przeciwnika i doprowadziło do znakomitego dla siebie wyniku 15:10. Posiadanie zwycięstwa na wyciągnięcie ręki jednak rozluźniło mantuu i spółkę, którzy roztrwonili przewagę i byli zmuszeni rozgrywać dogrywkę. W niej lepsi byli gracze G2, a całe spotkanie w efektowny sposób zakończył huNter. Bośniak wygrał clutcha 1vs2 i ustalił wynik spotkania na 19:17. Tym samym to jego drużyna awansowała do półfinału ESL One Cologne. OG zaś musi zadowolić się miejscami 5-8 i czekiem na 11500 dolarów. Oznacza to również, że pożegnaliśmy ostatniego Polaka w turnieju.