Polacy z Virtus.pro obecnie mierzą się w półfinale ESL One Cologne 2016 z brazylijską formacją SK Gaming, byłym Luminosity Gaming. Za nami pierwsza mapa tego niesamowitego spotkania, sprawdźcie jej przebieg.
SK odrzuca Cache
Virtus.pro odrzuca Overpass
SK wybiera Cobblestone
Virtus.pro wybiera Nuke
- Mirage wybrany losowo spośród pozostałych map
Cobblestone – Virtus.pro 19:17 SK Gaming (9:6; 6:9; 2:1; 2:1)
To wzbudzające wiele emocji spotkanie rozpoczęło się na mapie Cobblestone, wybranej przez zespół z Brazylii, na której reprezentanci SK Gaming rozpoczęli po stronie terrorystów. Rundę pistoletową otworzył Jarosław „pashaBiceps” Jarząbkowski, który jako pierwszy zdobył 'fraga'. Niestety, znakomity pokaz umiejętności ze strony fera, który zabił czterech antyterrorystów, pogrzebał szansę Polaków na zdobycie pierwszego punktu. Brazylijczycy pewnie wykorzystali przewagę pieniężną i zbudowali sobie korzystną dla nich ekonomię. Wszystko zmieniło się w czwartej rundzie, kiedy nasi rodacy zakupili już pełne wyposażenie. Po widowiskowej wymianie fragów to Virtus.pro wygrywa swój pierwszy pojedynek, coldzera nie zdołał „złapać” Janusza „snaxa” Pogorzelskiego przed końcem czasu. W kolejnej rundzie dużo zawdzięczamy byaliemu, mimo tego, że zabił jednego ze swoich kolegów z drużyny, bowiem w groźnej sytuacji zdołał wyeliminować dwóch rywali. Polacy nie dość, że zdołali wyrównać, to zaczęli powiększać swoje prowadzenie. Przy wyniku 4:3 na korzyść naszych rodaków Brazylijczycy próbowali swojego szczęścia z samymi pistoletami, lecz skutecznie powstrzymał ich Wiktor „TaZ” Wojtas, który wyeliminował wszystkich terrorystów w całej rundzie, z czego czterech za jedną serią strzałów ze swojego AK-47. Przy trzypunktowym prowadzeniu SK Gaming wreszcie zdołało się przełamać i zdobyli czwarty punkt na swoje konto. Idąc za ciosem brazylijski zespół doprowadził do wyrównania. W kolejnych rundach to nasi rodacy dominowali, doprowadzając pierwszą połowę do końca z wynikiem 9:6 na swoją korzyść.
Drugą część tej mapy rozpoczęliśmy od wejścia terrorystów na bombsite A, niestety nasi rodacy zostali szybko wyeliminowali, lecz udało im się podłożyć bombę, zdobywając dodatkowy bonus. W kolejnej rundzie nie poszli za sztywnym schematem, w którym po przegranej pistoletówce z podłożoną bombą gra się czyste „eco”, by móc grać z pełnym wyposażeniem w następnym starciu – postanowili wykorzystać wszystkie środki, by wyposażyć się w granaty i pistolety, nawet jeden karabin. Taki zabieg niestety nie udał się Polakom i przegrywają oni kolejną rundę. Virtus.pro wyposażyło się dopiero w momencie wyrównania przez SK Gaming, po raz kolejny antyterroryści okazali się zbyt silni – 9:10. Po straceniu jeszcze jednego punktu podopieczni Jakuba „kubena” Gurczyńskiego wreszcie wygrywają swoje pierwsze starcie po stronie atakującej (10:11), kolejna świetna runda ze strony naszych rodaków daje im wyrównanie. Po wyjściu Polaków na prowadzenie Brazylijczycy wzięli krótką przerwę, po której prawie ugrali rundę eco, lecz snax i pasha, ostatni żyjący zawodnicy swojej drużyny, poradzili sobie z czterema antyterrorystami, zdobywając trzynasty punkt na swoje konto. Kłopoty zaczęły się pod koniec.. Po zdobyciu czternastego punku straty zaczęli odrabiać reprezentanci SK Gaming, którym udało się nawet doprowadzić do wyrównania. Dzięki świetnej formie Gabriela „FalleNa” Toledo brazylijska formacja wyszła na prowadzenie i zdobyła piętnasty punkt. Podczas ostatniej rundy Polacy musieli grać na resztkach, będąc w posiadaniu tylko dwóch karabinów zdołali zająć bombsite A, podłożyć bombę i ją obronić! W sytuacji 1vs2 zimną krew zachował Filip „NEO” Kubski, który obronił remis dla swojej drużyny – 15:15. Dogrywka.. To jeszcze nie koniec emocji..
Pierwsza runda dogrywki, dobre wejście na bombsite A, trzech Polaków, jeden pozostały przy życiu antyterrorysta – coldzera, który najpierw eliminuje jednego, później drugiego terrorystę. Na całe szczęście snax eliminuje Brazylijczyka, zdobywając szesnastą rundę. Jak widać, emocje u Brazylijczyka nie opadły, gdyż zdobywa ona „ace'a” na naszych rodakach, remis. Ostatnia runda pierwszej połowy dogrywki już bez większych problemów pada łupem Polaków – 17:16.
Po przegraniu pierwszej rundy w drugiej połowie dogrywki Polacy musieli wygrać drugą, po słabym rozpoczęciu szczęśliwie wygrywają ją przez koniec czasu, niewiele brakowało by coldzera po raz kolejny wygrał clutcha. Po bardzo emocjonującym pojedynku, Virtus.pro wygrywa pierwszą mapę z wynikiem 19:17.