Play-offy ESEA Advanced zaczęły się dla Polaków ze zmiennym szczęściem. Podczas gdy HONORIS sprawnie uporało się cowaną, tak ESCA nie miała złudzeń w meczu z MAD LIONS, przegrywając ze znacznie bardziej renomowanym rywalem.

Pierwszego dnia play-offów ESEA Advanced zmagania zaczęły niżej rozstawione polskie drużyny, a więc HONORIS i ESCA. Na pierwszy ogień zespołowi TaZa i NEO rzucono niemiecką cowanę. Przeprawa nie należała do lekkich. Otwierający serię Mirage rozpoczął się bardzo niepomyślnie, lecz Polakom zdołali doprowadzić do dogrywki. W tej już bez straty punktu udało się dowieźć wynik do końca. Na Vertigo również było gorąco, gdyż tym razem to rywal gonił za remisem. Polacy wywinęli się jednak w istnie spektakularnym stylu – efektowny runboost pod bombsitem B pozwolił ustawić ostatnią rundę według uznania HONORIS, pieczętując zwycięstwo.

Poland HONORIS 2:0 cowana Germany

  • Mirage 19:15
  • Vertigo 16:14

Dużo cięższe zadanie trafiło się ESCE. Darko i spółka musieli się zmierzyć z MAD LIONS, którego trenerem jest przecież kuben. Lwy nie pozwoliły Polakom na wiele. Potrzebowały dwóch map, zdobywając jednocześnie dwa razy więcej rund od ESCI na przestrzeni całej serii. Niespodzianki nie uświadczyliśmy i pierwszy polski zespół został wysłany do niższej drabinki.

Poland ESCA Gaming 0:2 MAD LIONS European Union

  • Inferno 8:16
  • Dust2 8:16

Swój następny mecz HONORIS zagra jutro z ukraińskim B8 o 20:30. Rywalem ESCI w dolnej drabince będzie przegrany z pary Entropiq Praga-Into the Breach. Zmagania w górnej drabince rozpoczną również od wtorku Izako Boars (Linx Legacy) oraz PACT (KOVA/1shot).