Za nami kolejne trzy spotkania ESL Pro League. Astralis wróciło na ścieżkę zwycięstw i pokonało GODSENT. Inna skandynawska drużyna – ENCE – odniosła już drugą porażkę w bieżących rozgrywkach.

  • Sweden Ninjas in Pyjamas 2:0 Russian Federation Spirit (Mirage 16:14, Vertigo 16:5)

Dzień rozpoczął się od starcia NiPu ze Spirit. Szwedzi znajdują się ewidentnie na fali i odnieśli swoje drugie zwycięstwo w fazie grupowej EPL. Co więcej, NiP zwyciężając 2:0 ze Spirit, nadal nie stracił nawet mapy podczas obecnego sezonu. W pojedynku z Rosjanami świetną dyspozycję zaprezentował właściwie cały zespół, ale przede wszystkim należy wyróżnić Nicolasa „Plopski” Gonzaleza Zamorę. Na barkach 17-latka spoczywa przyszłość NiPu, ale Zamora bardzo dobrze radzi sobie z rolą lidera i póki co prowadzi swoją drużynę do pierwszego miejsca w grupie A. Taki wynik w wykonaniu Szwedów jest z pewnością niespodzianką, biorąc pod uwagę, że rywalizują chociażby z Astralis i Vitality.

  • Denmark Astralis 2:0 European Union GODSENT (Vertigo 16:5, Inferno 16:7)

Każda porażka Astralis jest pretekstem do kwestionowania ich formy. Duńczycy jednak znakomicie odpowiedzieli na krytykę i rozbili w środę GODSENT, tracąc jedynie 12 rund na dwóch mapach. Najlepsza drużyna 2019 roku po raz kolejny udowodniła, że nie ma słabych ogniw w zespole – właściwie cała piątka zagrała bardzo dobry mecz, a tabelę zamykali zwyczajowi liderzy – device i Magisk. GODSENT z kolei odniosło już drugą porażkę w EPL-u, ale STYKO i spółka mierzyli się najpierw z Vitality, a teraz z Astralis. Można ich usprawiedliwić.

  • France Vitality 2:1 Finland ENCE (Mirage 16:10, Inferno 8:16, Dust2 16:14)

Na koniec dnia obejrzeliśmy pojedynek Vitality z ENCE. Obie drużyny są obecnie w takim okresie, gdy muszą coś udowadniać. Dla Francuzów jest to pierwszy turniej po odejściu z drużyny ALEXA. ENCE z kolei znajduje się w fatalnej formie w ostatnich miesiącach i po prostu musi zacząć wygrywać, jeśli nie chce wypaść z kręgu najlepszych drużyn świata. Jak widać Finowie znowu nie zdali egzaminu. Na trzeciej mapie – Dust2 – byli bardzo blisko, by odnieść zwycięstwo, ale w końcówce spotkania nie wytrzymali presji i ostatecznie przegrali 16:14. Co ciekawe, Vitality na tej mapie wygrało aż sześć clutchy, Aerial i spólka zero. Być może oglądamy schyłek ENCE jakie znamy – skandynawska drużyna nie awansowała do Katowic, a na innych turniejach zajmowała ostatnie miejsce. W EPL-u może być podobnie.

Czwartek to dzień, który jest znowu napakowany spotkaniami. O 14:25 na serwerze zobaczymy mecz forZe kontra North. O 18:00 do gry wkroczą Natus Vincere i BIG. Na wieczór karabiny skrzyżują fnatic i Complexity.