Podczas Fazy Legend mieliśmy okazję porozmawiać z Denisem „electronicem” Sharipovem, który odpowiedział nam na kilka pytań związanych z turniejem IEM Major Katowice 2019.

Jak podoba Ci się w Katowicach?

To nie jest zwyczajne miasto, ponieważ jest dość małe i nie ma za wiele miejsc, gdzie można spędzić czas ze swoją drużyną np. pochodzić. Doskonale się tu jednak trenuje, dlatego bardzo mi tu dobrze.

Awansowaliście do fazy play-off z zaledwie jedną porażką. Czy spodziewaliście się tak łatwej przeprawy przez rozgrywki legend?

Chcieliśmy przejść do fazy mistrzów z bilansem 3-0, to się nie udało. Przewidywaliśmy jednak, że awans nie będzie dla nas ciężki i jesteśmy zadowoleni.

Przed rozpoczęciem Majora krążyły plotki, że po nieudanym turnieju ICE Challenge odwołaliście bootcamp z powodu kłótni. Tak było czy to kłamstwa?

Bootcamp nie był odwołany, odbył się po prostu dużo wcześniej niż treningi innych zespołów. Gdy inni zaczynali przygotowania, my rozjechaliśmy się już do swoich domów i graliśmy online.

W roli faworyta wskazywani są Astralis i Liquid, nie sądzisz, że ludzie trochę o Was zapominają?

Tak, wydaje mi się, że ludzie zapomnieli na co nas stać. Liquid jest bardzo mocne, Astralis to najlepsza drużyna świata, ale mam nadzieję, że pokażemy, że zasługujemy na wygraną.

Zeus kiedyś powiedział, że najprawdopodobniej w tym roku skończy karierę gracza. Podtrzymuje tę decyzję? Rozglądacie się za nowym prowadzącym?

Nie jestem pewien, nie rozmawialiśmy o tym z nim, ale rozumiem, że jest nieco starszy, niż reszta zespołu i może o tym myśleć. Odpowiadając na drugie pytanie – nie, nie zastanawialiśmy się nawet nad tym. Nie musimy o tym myśleć, kiedy Zeus dalej gra i chce to robić.

Na Majorze, zarówno w pierwszej jak i drugiej fazie, jest sporo drużyn z regionu CIS. Co jest powodem tak szybkiego rozwoju graczy w tym regionie?

Myślę, że ludzie dopiero teraz zaczęli patrzeć na Counter-Strike’a bardziej profesjonalnie. Zawsze mieliśmy wielu utalentowanych zawodników w naszym regionie, ale brakowało im doświadczenia. Teraz grają dużo międzynarodowych turniejów i sądzę, że to jest główny powód ich rozwoju.

Zgodzisz się z tym, że scena CIS jest trochę niedoceniana przez resztę świata?

Kiedyś na pewno byliśmy niedoceniani przez niektóre drużyny, ale zapłaciły one srogo za tę opinię. W tej chwili każdy jednak wie, że należy się liczyć z zespołami z CIS, wszyscy wiedzą, że możemy pokonać każdego przeciwnika.

Już w czwartek zagracie przed ogromną polską publicznością w Spodku. Czujesz podekscytowanie?

Koledzy z zespołu mówili mi, że widownia w Spodku jest niesamowita, jedna z najlepszych na świecie. Z tego co słyszałem, wspiera też Na’Vi, więc cieszę się na myśl o grze w hali.

Na’Vi ma w Polsce wielu fanów. Chciałbyś coś im przekazać, zachęcić do kibicowania Wam?

Wiemy, że mamy kibiców w Polsce, patrzymy z radością na spotkanie was w Spodku. Dziękuję wam bardzo za dotychczasowe wsparcie i liczę, że zobaczymy wielu fanów dopingujących Na’Vi na trybunach.

Dziękuję bardzo za wywiad i życzę powodzenia w fazie play-off.

Dziękuję.