W nocy z czwartku na piątek rozegrano drugi ćwierćfinał ELEAGUE. Po zaciętym boju Natus Vincere pokonało Cloud9 2:1, zapewniając tym samym sobie awans do najlepszej czwórki.


Proces wybierania map:

  1. European Union Natus Vincere odrzuciło Cache
  2. United States Cloud9 odrzuciło Nuke
  3. European Union Natus Vincere wybrało Overpass
  4. United States Cloud9 wybrało Dust 2
  5. European Union Natus Vincere odrzuciło Mirage
  6. United States Cloud9 odrzuciło Train
  7. Coblestone został jedyną mapą z pośród wszystkich

Overpass (European Union Natus Vincere 19:15 United States Cloud9)

Mimo, że mapę wybrali gracze Na'Vi, to początek spotkania należał do Amerykanów, którzy zdobyli pierwsze trzy rundy. Sytuacja zmieniła się po pierwszym fullu, gdyż finaliści MLG Columbus wykorzystali swą szansę, by doprowadzić do wyrównania (3:3). Od tego momentu obie drużyny walczyły bardzo zaciekle, wciąż trzymając się blisko siebie. Cloud9 na chwilę znów spróbowało zdobyć przewagę (5:7), lecz Guardian i spółka wzięli się w garść, ostatecznie przegrywając pierwszą połowę zaledwie jedną rundą.

O tym, że Overpass jest mapą Natus Vincere, kibice przekonali się, gdy Ci przejęli rolę terrorystów. Czwarta drużyna według HLTV.org robiła bardzo przemyślane wejścia na bombise'y, na które C9 nie odpowiadało skuteczną obroną. Dzięki dobrej postawie, Na'Vi było w stanie osiągnąć dużą przewagę rund (14:9). Drużyna z Ameryki Północnej wciąż jednak walczyła o mapę, w niesamowitym stylu doprowadzając do dogrywki. W niej jednak europejczycy nie oddali już żadnej rundy, ostatecznie zapisując mapę na swoje konto.

Dust 2 (European Union Natus Vincere 9:16 United States Cloud9)

Stewie2K wraz z kolegami wiedzieli, że muszą wygrać wybraną przez siebie mapę, by wciąż liczyć się w walce o półfinał. Mimo to to Na”Vi wygrało pierwszą rundę pistoletową, po której szybko zrobiło się 3:0. Od pierwszego fulla C9 próbowali jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, lecz oponenci utrzymywali swoją niewielką zaliczkę (5:3), a z czasem ją powiększyli (7:3). Amerykanie znaleźli jednak dogodny moment na atak, czego konsekwencją było 5 zdobytych punktów z rzędu i zwycięstwo w pierwszej połowie.

Po zmianie stron Cloud9 kontynuowali dobrą grę, powiększając swoje prowadzenie (7:12). Natus Vincere miało bardzo duży problem z atakiem na bombside'y, przez co ich strata do rywala ciągle się zwiększała. Zespół z Ameryki Północnej nie przepuścił tak dogodnej okazji do wyrównania stanu meczu, szybko wygrywając Dusta 2 9:16.

Cobblestone (European Union Natus Vincere 16:14 United States Cloud9)

Tym samym o losach ćwierćfinału musiała zdecydować trzecia mapa. Lepiej rozpoczęli ją grający po stronie CT Cloud9, zdobywając pierwsze cztery „oczka”. Na'Vi miało duże problemy jako strona atakująca, przez co nie mogli oni tej straty zniwelować. Wiele zmieniła dłuższa przerwa, która miała miejsce przy stanie 3:6, spowodowana problemami technicznymi. Po powrocie do gry Europejczykom zabrano co prawda rundę, lecz po pauzie zmienili oni taktykę, co przynosiło dobre skutki (6:6). Amerykanie wciąż jednak czuli się na siłach, zgarniając kolejne trzy odsłony, dzięki czemu mieli oni dobrą pozycję przed drugą połową.

W niej jednak od początku to Natus Vincere narzuciło swój styl gry. Zwycięstwo w rundzie na pistolety zdecydowanie przyspieszyło odrobienie strat, by po chwili wyjść na prowadzenie (11:9). C9 zatrzymali na chwilę serie rywala, lecz Zeus i drużyną odpowiedzieli kolejnymi trzema punktami (14:10). Zdesperowani gracze zza Oceanu Atlantyckiego rzucili się w pogoń, która przyniosła zamierzony skutek w postaci remisu (14:14). Decydujący moment meczu lepiej wykorzystali jednak finaliści MLG Columbus, co pozwoliło im na awans do półfinału ELEAGUE, gdzie zmierzą się z fnatic.