Po pogromie na pierwszej połowie oraz krótkich zmaganiach na drugiej – Virtus.pro pokonało North na pierwszej mapie w ramach ćwierćfinału ELEAGUE Major 2017. Polacy na de_overpass zaprezentowali się naprawdę wyśmienicie i tym samym są o krok od półfinałów.

Proces wyboru map:

  • Denmark North odrzuca Train
  • Poland Virtus.pro odrzuca Dust2
  • Denmark North wybiera Overpass
  • Poland Virtus.pro wybiera Cache
  • Denmark North odrzuca Nuke
  • Poland Virtus.pro odrzuca Mirage
  • Mapa decydująca: Cobblestone.

de_overpass

Pierwsza mapa tego spotkania rozpoczęła się od wygranej przez Virtus.pro rundy pistoletowej. Antyterroryści nie mieli w niej najmniejszych problemów, czego potwierdzeniem było zabójstwo przy użyciu noża w wykonaniu Janusza „snax” Pogorzelskiego. Polacy bez większego problemu wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Pierwszy full został również zdobyty przez podopiecznych Jakuba „kuben” Gurczyńskiego. Z ogromnym wsparciem publiczności w Fox Theatre, nasi rodacy parli do przodu. Niewiele brakowało, a ujrzelibyśmy pierwszą rundę, która zostałaby wygrana przez North. Nic z tych rzeczy! Na straży pozostał nie kto inny jak Filip „Neo” Kubski, który w najważniejszym momencie zachował zimną krew i wygrał clutcha 1 vs 1 oraz rozbroił bombę.  Antyterroryści grali coraz śmielej. Swoje umiejętności po raz kolejny zaprezentował nam snax. „Dzik” nie dał szans napierającym z Tec-9 przeciwnikom. Zabił ich wszystkich. North było bezsilne. Duńczycy nie byli w stanie zrobić niczego, co pozwoliłoby na przebicie się przez obronę przeciwnika. Każdy zamiar, każda próba były gaszone w zalążku. Póki co, byliśmy świadkami pogromu. Przegrywający 0:10 terroryści zdecydowali się na skorzystanie z taktycznej pauzy. Ona nie zmieniła zupełnie nic. To, jak źle prezentowała się sytuacja North, można było zobaczyć chociażby po statystykach René „cajunb” Borga – 0-12. Grający z Tec-9 Ruben „RUBINO” Villaroel wyrządził ogromne szkody w zespole antyterrorystów. Niemalże udało mu się wygrać clutcha 1 vs 4. Na straży pozostał TaZ, który dobił rywala. Terroryści nie mogli zrobić nic nawet jak mieli podłożoną bombę i wydawałoby się dogodną sytuację 4 vs 2. Szkoda trochę, że to wszystko nie potrwało do końca. Ostatnia runda pierwszej „połowy” wreszcie wpadła na konto North. Oczywiście miało to miejsce bez udziału cajunba, który zakończył rozgrywkę po stronie terrorystów bez ani jednego zabójstwa.

Zmiana stron mogła North przynieść tylko i wyłącznie ukojenie bólu w postaci dwóch szybkich zwycięstw Virtus.pro. Mało brakowało, a tak by się stało. Duńczycy wygrali anty-eco oraz poszli za ciosem. Ostatecznie, zakończyło się wygraną 16:4.