Na Virtus.pro czeka spora ilość meczy w ramach Esports Championship Series, ponieważ do tej pory rozegrali o połowę mniej niż reszta zespołów. Pierwszym z nim jest pojedynek na Heroic.

Poland Virtus.pro 

0

Faza ligowa

Esports Championship Series

Nuke
(3:12; 11;4)

Inferno
(2:13; 2:3)

Heroic Denmark

2

Heroic rozpoczęło mecz od wygrania pistoletówki, głównie dzięki świetnym strzałom w wykonaniu niko. Polacy zdecydowali się rozegrać force'a, lecz okazał się on nieskuteczny. W kolejnej rundzie udało im się zaskoczyć przeciwników, gdzie zdobyli punkt atakując na bombsite B, dysponując wyłącznie pistoletami. Jednorazowy sukces nie pozwolił im na odbicie się w tym momencie, ponieważ polegli przy kolejnym ataku. Następne wejście na bombsite A udało się naszym, po dobrych dwóch zabójstwach ze strony Snaxa. Jednak Virtusi znów nie dali rady złapać dobrego tempa spotkania. Ponownie stracili punkt, przez co musieli z gorszym ekwipunkiem stawiać czoła przeciwnikom. To pozwoliło rozpędzić się Duńczykom i to oni powiększali swoje szanse na wygranie tego spotkania. Z rundy na rundę ich przewaga rosła, a obrona przed Polakami nie sprawiała im żadnych trudności. Virtus.pro przerwało złą passę dopiero na wynik 3:9. Jak się później okazało, był to ich ostatni pozytywny aspekt w pierwszej połowie.

Po zmianie stron Virtusi zyskali szansę na powrót do spotkania. Wygrali pistoletówkę oraz uporali się z przeciwnikami, którzy rozgrywali force'a. Duńczycy zdecydowali się wcześniej rozegrać pierwszego fulla, lecz to okazało się być dla nich zgubne. Kolejną rundę uratował dla naszych Snax. Został on w sytuacji jeden na jednego z JUGim, który wcześniej wyeliminował aż czterech polskich zawodników. To pozwoliło niesamowicie rozpędzić się Polakom. Gdy udało im się doprowadzić do wyniku 10:12, Duńczycy zdecydowali się na przerwę taktyczną. Przyniosła ona zamierzony skutek, ponieważ po błyskawicznym wejściu na BS A, Heroic zdobyło swój pierwszy punkt w drugiej połowie. Udało im się powtórzyć ten sukces w kolejnej rundzie, co wprawiło polską ekipę w spore kłopoty. Nabawili się problemów finansowych, a wynik nie pozwalał im na to aby rozegrali eco. Polakom udało się podnieść z kolan, gdy mieli przysłowiowy nóż na gardle, którym był piętnasty punkt na koncie Heroic. Duńczycy wykorzystali ostatnią dopiero okazję na wygranie tego spotkania.Pierwszą pistoletówkę wygrali Polacy, jednak dali się zaskoczyć przez przeciwników w kolejnej rundzie. To spowodowało, że Duńczycy wyszli na prowadzenie po stronie atakujących. Polakom nie udało się obronić podczas pierwszego fulla, lecz dwie zachowane bronie, skłoniły ich do zakupienia pełnego ekwipunku w kolejnej rundzie. To okazało się być zgubną decyzją dla ekonomii Virtusów. Kolejny punkt zdobyli dopiero na wynik 2:6, lecz przy następnej próbie ataku Heroic okazało się górą. Przez permanentny brak finansów, Virtusi tracili szanse na zaistnienie na tej lokacji po stronie antyterrorystów. Polacy w pierwszej połowie nie zdobyli już ani jednego punktu.

W drugiej pistoletówce lepsi okazali się Duńczycy. Virtusi odpłacili się pięknym za nadobne i tym razem to oni wygrali force'a. Podjęli jeszcze walkę, lecz zaliczka z pierwszej połowy okazała się zdecydowanie za mała. Ostatecznie przegrali Inferno wynikiem 4:16.