Za nami kolejny dzień z meczami szóstego sezonu Esports Championship Series. W Europie grały fnatic i LDLC, natomiast w Ameryce Północnej świetne występy zaliczyło Renegades.

Piątek w dywizji europejskiej przyniósł tylko jeden dwumecz. Fnatic mierzyło się z LDLC, które dzień wcześniej zakończyło perfekcyjną serię Astralis. Pierwsza mapa przyniosła triumf Francuzów, którzy osiągnęli nieznaczne prowadzenie po stronie broniącej, a później dobrze zaprezentowali się też w ataku. Szwedzi przebudzili się dopiero na Mirage'u, kiedy to przed zmianą stron prowadzili aż 10:5. Po przerwie ich rywal dzielnie walczył o wygraną, lecz w najlepszym wypadku osiągnął tylko remis – najpierw 11:11, a następnie 14:14. W końcówce skład JW okazał się lepszy i sięgnął po zwycięstwo 16:14.

Podział punktów nie zmienił znacznie sytuacji w tabeli. Dzisiaj fnatic będzie miało kolejną okazję na poprawienie dorobku. Szwedzi zmierzą się bowiem z North. Duńczyków podejmie także Virtus.pro, a start pierwszego spotkania zaplanowany jest na godzinę 21:00.

W Ameryce Północnej solidnie pokazało się Renegades. Australijczycy zdobyli dziewięć z dwunastu możliwych oczek, raz pokonując eUnited oraz dwukrotnie Spacestation. Takie występy pozwoliły im wskoczyć na drugą pozycję w tabeli. Znacznie przybliżyli się również do udziału w finałach lanowych.

Pełny harmonogram ECS można znaleźć pod tym linkiem. Transmisja z ligowych potyczek dostępna jest na kanale FACEIT na YouTube. Polską transmisją z europejskich rozgrywek zajmuje się Olek 'vuzzey' Kłos, a stream znajdziecie tutaj.