Niestety, ale to nie jest dzień Virtus.pro. Polacy przegrali również drugie dzisiejsze starcie przeciwko FaZe Clan w ramach Esports Championship Series Season 2.

Mapa spotkania: Overpass

Runda nożowa „wpadła” na konto Virtus.pro. Polacy zdecydowali się na rozpoczęcie po stronie broniącej. W pierwszej pistoletówce, Håvard „rain” Nygaard zdołał wygrać clutcha 1 vs 2, mając zaledwie 12 hp. Antyterroryści nie mieli zamiaru dać za wygraną i grając anty-eco pokonali przeciwników. Widać, że taki obrót spraw nie pasował Joakimowi „jkaem” Myrbostad. Norweg w następnym starciu zabił czterech rywali i praktycznie w pojedynkę dał swojemu zespołowy prowadzenie. Początek tego meczu to starcia anty-eco za anty-eco. Tym razem to Paweł „byali” Bieliński zachował zimną krew. Byali będąc ostatnim żywym zawodnikiem w swoim zespole dał radę dwóm przeciwnikom oraz zdążył rozbroić bombę. Virtus.pro jako pierwsze w tym spotkaniu wykonało serię dwóch wygranych rund. Terroryści byli zmuszeni grać eco, które zresztą przegrali. Pierwszy full obu drużyn na raz przypadł dopiero na siódme starcie. Z niego zwycięsko wyszli podopieczni Jakuba „kubena” Gurczyńskiego. Virtusi nie mieli zamiaru przystopować i już po chwili prowadzili 7:2. Wtedy przyszedł czas na FaZe Clan. Terroryści zaczęli odrabiać straty i już po chwili doprowadzili remisu. Po dobrym początku i kiepskiej końcówce, Polacy wygrali połowę 8:7. 

Druga runda pistoletowa tego spotkania należała do Virtus.pro. Z drobnymi problemami, terroryści wygrali również anty-eco, po którym przyszedł czas na bardzo szybkie eco. Polski zespół prowadził 11:7, kiedy to FaZe zdobyło swoją pierwszą rundę po zmianie stron. To nie był koniec. antyterroryści po chwili sprawili, że na tablicy wyników ujrzeliśmy remis 11:11. Podopieczni Roberta „RobbaN” Dahlströma, przez dwa następne starcia, nie dopuszczali do siebie terrorystów. Po nich, Virtusi zdobyli jeszcze jeden punkt. Niestety, ale to nie wystarczyło. FaZe pokonało Virtus.pro 16:12.