Z nieba do piekła – GamerLegion kończy swój udział na Majorze na etapie fazy Challengers. Miejsca w kolejnej rundzie Mistrzostw Świata nie wywalczyło sobie również OG.
GamerLegion 0:2 Cloud9
OG 1:2 Vitality
To już niestety koniec wydawać by się mogło pięknego, lecz zarazem bolesnego występu GamerLegion na Majorze. Po pierwszym dniu rywalizacji na brazylijskiej ziemi ekipa Siuhy’ego była o krok od awansu do fazy Legend, lecz trzy kolejne porażki z rzędu zaważyły na tym, że europejski zespół żegna się z turniejem. Drużyna Polaka po imponujących zwycięstwach z 9z i Vitality przegrała trzy pojedynki wynikiem 0 do 2, pokazując grę zupełnie niezbliżoną do tej z początku Mistrzostw Świata.
Los Siuhy’ego podzielił również drugi z Polaków – F1KU. OG o awans do fazy Legend musiało powalczyć z najtrudniejszym zespołem w całej stawce – Vitality. Po meczu możemy śmiało stwierdzić, że ekipa nexy może pluć sobie w brodę, bowiem awans do kolejnej rundy mistrzostw pozostawał, jak najbardziej w jej zasięgu. Na pierwszej mapie reprezentanci duńskiej organizacji ulegli Pszczółkom w dogrywce, a na Inferno znokautowali już formację ZywOo, wygrywając gładko 16 do 6. W decydującej potyczce podopieczni ruggaha długo pozostawali także w grze o zwycięstwo, lecz seria ośmiu przegranych rund z rzędu przy wyniku 8 do 8, przekreśliła ich nadzieje na promocje do kolejnej fazy Mistrzostw Świata.