Gracze w czapkach to dość pospolity widok. Często widuje się ich na turniejach w nakryciach głowy z logiem sponsorów, drużyny, czy po prostu jako element pasujący do stylu. Jednak czy chodzi tylko o reklamę i wygląd?

Hiko, TACO, coldzera, HEN1, f0rest i wielu, wielu innych, są to zawodnicy, których często widujemy z najróżniejszymi nakryciami głowy podczas turniejów LANowych. Sam często zadawałem sobie pytanie, czemu Ci zawodnicy siedzą w ciasnych budkach w zimowych czapkach. O ile jeszcze tzw. fullcapy mogłem sobie jakoś przetłumaczyć, jako ochrona oczu przed światłem reflektorów i tym samym pomoc w skupieniu, tak przeznaczenia „mycek” nie byłem pewny.

Przed głównymi kwalifikacjami do Majora ELEAGUE Atlanta 2017, organizatorzy zakazali nosić jakichkolwiek czapek. Kilku zawodników na twitterze wyśmiało tę zasadę uznając ją za niepotrzebną i niedorzeczną. Wywiązała się pewna dyskusja, w której niektórzy sądzili, że czapka na uszy daje przewagę noszącemu. Po tym jeden z użytkowników reddita, postanowił sprawdzić czy jest to prawdą. Na jakiej zasadzie owa przewaga miałaby działać? Chodzi o nauszniki wygłuszające, które zawodnicy mają aby nie słyszeć o czym mówią komentatorzy lub ewentualnych podpowiedzi z widowni. Zachęcam do obejrzenia filmu, gdyż dalsza część tekstu będzie się do niego odnosić.

Zacznijmy od nauszników wygłuszających i odrobiny teorii. Dźwięk jako fala akustyczna rozchodzi się w danym ośrodku dzięki miejscowym zmianą gęstości i ciśnienia, wywołanym przez drgania cząsteczek o odpowiedniej częstotliwości. Tak więc, aby nasz narząd słuchu nie dostawał tych bodźców, najlepiej zastosować mechaniczną przegrodę w postaci nauszników. Każdy kto choć raz używał choćby takich „budowlanych”, dokładnie wie, że działają świetnie… dopóki dobrze przylegają do skóry. Ja osobiście sporo korzystałem z takowych podczas pracy i wiem, że nawet podczas skrętów głowy, nauszniki nie przylegają perfekcyjnie i hałas wkrada się do środka. Wciąż jest on mocno stłumiony, jednak już lepiej słyszalny.

Przejdźmy więc do czapek. Twórca filmu zaczął od zwykłej czapki z daszkiem, którą zazwyczaj nosi Hiko. Podobno ciężko było stwierdzić jakąkolwiek różnicę w słyszeniu dźwięków z zewnątrz bez jakiejkolwiek czapki i z nią. Jest tak prawdopodobnie dlatego, że większość powierzchni nauszników okalających uszy wciąż przylega bezpośrednio do skóry. Po kilku próbach autor zdecydował, że baseballówka nie jest w stanie pomóc w podsłuchiwaniu.

Drugą w testach była czapka na uszy zwana „beanie”. Według mnie najczęściej widywanymi graczami w tego typu nakryciu głowy są TACO i KrimZ. Jak można było zauważyć na filmie, już przy pierwszej próbie nagrywający stwierdził sporą poprawę w słyszeniu dźwięku puszczanego z głośników. Widać, że czapka tworzy przestrzeń między głową na nausznikami na całej powierzchni przylegania do skóry, przez to efektywność wygłuszenia drastycznie spada. Według mnie jest to wystarczająco i tutaj się zatrzymam.

Więc niektórzy profesjonalni gracze oszukują?

Nie chcę rzucać oskarżeń w kogokolwiek. Doskonale wiem, że na to czy zawodnicy słyszą komentatorów, czy nie, składa się o wiele więcej czynników. Ustawienie głośników, dodatkowe budki wyciszające (które notabene ostatnio mniej się widuje), hałas ze strony widowni zakłócający słowa wypowiedziane z „casterki”, czy przede wszystkim dodatkowe słuchawki douszne, z których słychać dźwięk gry. Ciężko na podstawie takiego prostego doświadczenia udowodnić, czy zawodnicy w czapkach wspomagają się dźwiękami z zewnątrz, czy może im nawet przeszkadzają. Jednak w takim razie, czy wtedy by je nosili?

Według mnie decyzja ELEAGUE o tym, by zawodnicy nie nosili żadnych czapek podczas gry jest bardzo dobra. Należy eliminować rzeczy, które wzbudzają choć cień podważania zasady fair-play. Werdykt jak zawsze pozostawiam Wam czytelnicy i dajcie znać o swoich przemyśleniach.