Początek roku 2020 był czasem bicia rekordów dla Counter-Strike'a. Jednak po pięknym wzlocie, mniej kochane dziecko Valve, może zaliczyć bolesny upadek.

Jeszcze kilka miesięcy temu, na początki tzw. lockdownu, Counter-Strike: Global Offensive zaliczył kilka fenomenalnych tygodni. Rosnąca od początku roku popularność CS:GO pobiła w kwietniu kilka rekordów, a w tym największą liczbę graczy w jednym momencie spośród wszystkich gier od Valve, wynoszącą dokładnie 1.305.714, przy okazji osiągając średnią liczbę osób na serwerach na poziomie 857.604.

Jednak po złotym okresie przyszedł spadek, który przez ostatnie trzy miesiące ciągle się pogłębia. Zaczęło się już w maju, gdy to Counter-Strike stracił aż 10% graczy w porównaniu do rekordowego kwietnia. Wprawdzie nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak wynik w kwietniu był najlepszym w historii, jednak w czerwcu nastąpił kolejny spadek – tym razem o 12%. Nie pomógł również okres wakacyjny, w trakcie którego CS:GO odnotowywał delikatne wzrosty w poprzednich latach – lipiec zakończył się z prawie 7% „na minusie”.

W lipcu średnio na serwerach CS:GO bawiło się ponad 625.000 użytkowników, a maksymalnie w jednym momencie znalazło się 857.560 graczy. W minionych miesiącach Valve zaserwował nam kilka sporych aktualizacji – jedna z nich dotyczyła nowego systemu do walki z cheaterami, druga wprowadziła dwie nowe mapy na oficjalne serwery. Mimo to nie wystarczyły one aby przyciągnąć graczy z powrotem.

Warto jednak zaznaczyć, że Counter-Strike jest wciąż najpopularniejszą grą na Steamie, przy okazji bijąc Dotę 2, która obecnie zajmuje drugie miejsce (średnio 450.000 graczy miesięcznie). Za nimi wciąż plasuje się PUBG (230.000 graczy miesięcznie). Zaraz za podium znalazła się piąta odsłona GTA, co może być trochę zaskakujące, biorąc pod uwagę, że niedawno gra była rozdawana za darmo na Epic Games Store.