Dla Astralis wczoraj zakończył się 2022 rok pod kątem rywalizacji na scenie CS:GO. Duńczycy w swoim ostatnim turnieju podczas tego sezonu zajęli 5/8. miejsce.
Zespół prowadzony przez Lukasa „gla1ve” Rossandera znalazł się na liście uczestników fazy pucharowej CCT North Europe Series 2. Mowa o międzynarodowych rozgrywkach z pulą nagród wynoszącą $50 000, podczas których doszło do powrotu wielkiej gwiazdy. Klub bowiem uznał, że występ w tych zmaganiach będzie odpowiednim momentem, aby do akcji wkroczył Nicolai „dev1ce” Reedtz, który na zasadzie transferu z NiP, ponownie ubrał barwy Astralis.
Po dwóch seriach BO3 możemy stwierdzić, że faktycznie dev1ce jest świetnie dysponowany. Pewny siebie, głodny fragów, tworzący możliwości dla swojej ekipy na mapie przy korzystaniu z AWP. Nic się nie zmienił. Statystyki – rating 1.43, impact 1.52, ADR 90.8 mówią same za siebie. I to oczywiście dobra wiadomość dla wszystkich kibiców Astralis. Gorsza jest taka, że na razie nie przełożyło się to na osiągnięcie solidnego rezultatu drużynowego. Nicolai i spółka odpadli z CCT już w ćwierćfinale przegrywając 0:2 przeciwko HEET. Wcześniej triumfowali 2:0 nad Tricked.
Trzeba natomiast podkreślić, że Astralis na obu lokacjach z HEET niewiele brakowało do zwycięstwa – 17:19 na Duście2 i 19:22 na Inferno. To starcie mogło pójść w dwie strony. Akurat poszło na korzyść Francuzów, którzy w następnej potyczce zmierzą się z HAVU. To spotkanie planowo ruszy dzisiaj o godzinie 12:00.