Problemy Liquid nadal trwają. Dzisiaj w nocy Stewie2k i spółka przegrali 1:2 z Evil Geniuses w półfinale górnej drabinki z Evil Geniuses.
Liquid 1:2
Evil Geniuses (Nuke 16:7, Dust2 8:16, Inferno 6:16)
Mecz rozpoczął się na wybranym przez Evil Geniuses Nuke'u. EG jednak zaliczyło konkretny falstart i oddawało przeciwnikom punkty seriami. Liquid miało również po prostu ułatwione zadanie, bo grało po stronie CT, ale i tak trzeba oddać drużynie EliGE'a, że zagrała świetną pierwszą połowę, wygrywając ją aż 11:4. Po zmianie stron EG nieśmiało ruszyło do kontrataku, wygrywając rundę pistoletową. Wszelkie marzenia o come-backu zostały jednak ugaszone już w kolejnej odsłonie, kiedy to na pasmo zwycięstw wrócił Team Liquid. Ostatecznie amerykańsko-kanadyjski skład wygrał mapę bardzo pewnie, bo wynikiem 16:7. Świetnie zagrał ich najlepszy gracz – EliGE.
Rywalizacja przeniosła się na Dust2, gdzie od początku oglądaliśmy o wiele lepszy mecz z perspektywy widza, bo mniej jednostronny. Obie drużyny wymieniały się ciosami jak na ringu bokserskim. Efekt? Pierwsza połowa niemal na remis, z lekką przewagą dla Evil Geniuses. Po zmianie stron CeRq i spółka jednak odlecieli przeciwnikom, grając jak z nut w rolach terrorystów. Seria sześciu przegranych rund pogrzebała ostatecznie Liquid, które poniosło dotkliwą porażkę 8:16. EG do zwycięstwa poprowadził duet Ethan-CeRq, nie trzeba było nawet wybitnej formy Brehze'a, by tak pewnie pokonać Liquid.
Decydującą mapą było Inferno, na której obejrzeliśmy bardzo dziwny przebieg zdarzeń. Początkowo Liquid grało fantastycznie, zdobywając pięć punktów z rzędu. Wydawało się, że ekipa NAFa jest na dobrym kursie do zwycięstwa w derbach USA. Nic bardziej mylnego, bowiem w 6. rundzie nastąpił krach w formie Liquid, a pałeczkę przejęli Evil Geniuses. Amerykanie, CeRq i stanislaw zaczęli niszczyć swoich przeciwników. Jeden punkt, drugi, trzeci, czwarty… i tak dalej, aż do szesnastego. Liquid uniknęło kompletnej kompromitacji wygrywając rundę nr 13, która uniemożliwiła EG na zdobycie szesnastu punktów z rzędu. Niemniej jednak ekipa tarika wygrała 16:6, demolując rywali na Inferno. W końcu swoją rakietę odpalił Brehze, dołączył do niego trochę niespodziewanie stanislaw – obaj panowie zgromadzili na swoim koncie ponad 20 fragów. Po stronie Liquid fatalny mecz zagrali nitr0 i NAF – mieli odpowiednio ratingi 0.42 i 0.55. Tym samym Evil Geniuses awansowało do finału drabinki wygranych, w którym spotka się z MIBR. Liquid zaś zagra z FURIĄ o pozostanie w turnieju.
Polska transmisja turniejów BLAST odbywa się na oficjalnych kanałach ESPORT NOW na platformach Twitch, Youtube i Facebook, a całość komentują między innymi Olek „Vuzzey” Kłos, Radosław ‘Mad1’ Florkowski, Adam ‘Destru’ Gil, Oskar ‘Deerfluffy’ Formella oraz Jakub ‘Swelder’ Grzegorski. Partnerem polskiej transmisji są Media Expert oraz forBET.