To już czas, to już pora, Anonymo na Majora? Marzenia płynące z tego przesłania na razie się jednak oddalają, a sam zespół po półrocznej współpracy nie osiągnął nawet statusu najlepszego w Polsce.

Były wielkie oczekiwania, a na razie mamy może nie wielkie, ale co najmniej średniego rozmiaru rozczarowanie. Zwątpienia krążące wokół projektu narosły, gdy z drużyną rozstał się Kamil „KEi” Pietkun. Sprawdźmy więc, jak w rzeczywistości wyglądały ostatnie miesiące w wykonaniu Anonymo, na sucho, biorąc pod uwagę osiągnięcia i liczby.

DreamHack rozpoczął sen o nowej potędze

A nawet nie sam DreamHack, a po prostu złożenie tej drużyny. Wyglądała ona w końcu idealnie – posiadała weteranów, znających smak zwycięstwa i samego Majora – czyli Snaxa i innocenta, do tego dorzucono młodych, zdolnych, którzy byli odkryciami 2020 roku – mowa oczywiście o Kylarze i KEiu. Uzupełnieniem tej mieszanki miał być ktoś pomiędzy – czyli mynio. Gracz doświadczony, ale nadal z głodem trofeów, bo poza polskim podwórkiem Kruk na dobrą sprawę nie ma zbyt wielu sukcesów. Mieszanka idealna? Tak się wydawało.

Atmosferę podgrzał debiut Anonymo, czyli awans na zamknięte kwalifikacje DreamHack Open January, zakończone ostatecznie 4 miejscem. Polacy otarli się o awans na całkiem dużą imprezę. Później jednak nastąpiło wyciszenie, spokojne szlifowanie i nauka współpracy między graczami. Anonymo rzadko pojawiało się na serwerze w pierwszym kwartale 2021, a kibice byli zapewniani, że jest to po prostu swego rodzaju okres przygotowawczy. Węgla do lokomotywy dorzucono dopiero w okolicach kwietnia, kiedy to Polacy zaczęli grać częściej w europejskich rozgrywkach, ponadto rozgrywali bardzo dobry sezon zasadniczy ESL Mistrzostw Polski.

Internetowe rozgrywki – dużo zaproszeń, mało sukcesów

Snow Sweet Snow 2, Snow Sweet Snow 3, European Development Championship Season 3, REPUBLEAGUE Season 1, play-offy ESEA Season 36, LOOT.BET Season 9, Spring Sweet Spring 3, 37. sezon ESEA Season. Wow, sporo tego, mimo że mówimy o okresie marzec – czerwiec, kiedy to Anonymo wzięło udział w wyżej wymienionych rozgrywkach. Co z sukcesami? Te o wiele ciężej znaleźć. Turnieje z serii Snow/Spring Sweet Snow/Spring kończyły się raczej szybko, bowiem Snax i spółka odpadali za każdym razem w 1. rundzie play-offów. Podobny wynik osiągnięto podczas play-offów ESEA Premier. Tak samo zakończyły się LOOT.BET i European Development Championship. Okazało się, że zagranie dwóch meczów w jakichkolwiek play-offach jest poza zasięgiem Anonymo. Jeszcze gorzej było na REPUBLEAGUE, gdzie Polacy nie wyszli nawet z grupy. Najgorzej zaś wypadli w 37. sezonie ESEA Premier, gdzie na razie walczą o utrzymanie, o czymś więcej nie ma mowy.

To może sukces na polskim podwórku? Również pudło. ESL Mistrzostwa Polski, czyli jedyne krajowe rozgrywki, w których Anonymo wzięło udział, zakończyły się fiaskiem, czyli przegraną w półfinale. Notabene była to również porażka w pierwszym meczu fazy play-off, bowiem podopieczni imd rozpoczynali je od półfinałów, wszystko za sprawą wygrania fazy zasadniczej. Tutaj zobaczcie, jak wygląda to na grafice, która pochodzi ze strony Liquipedia.

Otwórz zdjęcie

Zakrzywiony obraz – FLASHPOINT

Całe spojrzenie na Anonymo zakrzywia jednak jeden turniej – FLASHPOINT. Drużyna zakwalifikowała się do jednego z najważniejszych turniejów tego roku, w dodatku cały skandal związany z NIP-em tylko napędził swego rodzaju hype na ekipę Snaxa. Pojawiło się złudne wrażenie, że to właśnie jest najlepszy polski zespół, w końcu reprezentował kraj na tak ważnej imprezie. Co do samego FLASHPOINTA już tak kolorowo nie było – bilans 1-4 nie powinien napawać takim optymizmem, jak to miało miejsce. Zwłaszcza, że Polacy przegrali na Sprout czy DBL PONEY, czyli drużyny teoretycznie z tej samej półki.

Odejście KEia – pierwsze wątpliwości

Trzeba przyznać, że odsunięcie tak skillowego gracza mogło zaskoczyć. Pietkun w końcu może pochwalić się najlepszym ratingiem w historii Anonymo – jest to poziom 1.09, co jest wynikiem dobrym nawet na skalę europejską. Ponadto KEi to po prostu wielki talent, o którym myśleliśmy w kategoriach nowego, potężnego polskiego gracza. Polski superteam miał być dla niego najlepszym środowiskiem na rozwój. Tak się jednak nie stało. M.in. innocent tłumaczył zmianę tym, że z KEiem współpraca nie przebiegała idealnie, różniło się jego podejście do gry od reszty, a także komunikacja nie była na zadowalającym poziomie. Czy jednak tego nie dało się dowiedzieć wcześniej, przed dodaniem go do najbardziej ambitnego projektu nad Wisłą? Tu zrodziły się kolejne wątpliwości. Ostatecznie, by być sprawiedliwym, nowemu zawodnikowi, a także reszcie zespołu trzeba dać chwilę czasu. Być może pod nieobecność KEia na wyższy poziom wskoczy Snax lub innocent. Może wziąć się to z tego, że gracze będą grali na innych pozycjach, na których łatwiej o fragi i które mogą im bardziej „leżeć”. To już jednak wróżenie z fusów.

Kto w takim razie króluje na polskim podwórku?

Nieco po ciczachu, z boku, rozwija się inny polski superteam, czyli nowe AGO. Jastrzębie otarły się dwukrotnie o ESL Pro League, zajęły drugie miejsce na Snow Sweet Snow #2 i wygrały ESL Mistrzostwa Polski, który to tytuł został im następnie odebrany, niemniej jednak na serwerze byli wyraźnie lepsi od HONORIS. Dodajmy do tego obecność w TOP30 rankingu HLTV, co przez długi czas było nieosiągalnym wyczynem dla polskich drużyn. Podopiecznym minir0xa brakuje takiego przełomowego turnieju, jakim dla Anonymo był FLASHPOINT. Mimo to mam duże wątpliwości, czy przez najbliższe miesiące AGO zdoła wyprzedzić pod względem szumu i hype'u Anonymo.

Obecnie na scenie nie mamy typowego TOP1. Anonymo, Wisła, AGO mają swoje momenty chwały, ci ostatni mieli takie zdecydowanie częściej i regularniej. Mimo wszystko apetyty były znacznie większe, a na razie nie brzuchy kibiców nie są nawet w połowie pełne. Nasycić nas miało Anonymo. Pytanie, czy Snaxa i spółkę nadal na to stać.