Polacy po inauguracyjnym zwycięstwie na Qi Invitational podejmowali na Inferno GODSENT. Polacy pokazali świetną formę i w dobrym stylu zatrzymali świetnie dysponowanych w ostatnich tygodniach Szwedów zgarniając kolejne zwycięstwo w turnieju i awansując do półfinału!

Poland AGO Esports

1

Qi Invitational

Inferno
(9:6;
7:4)

Sweden GODSENT

0

AGO rozpoczęło walkę na Inferno od porażki w pistoletówce. Furlan i spółka błyskawicznie rozpoczęła odrabiać straty i już w drugim starcie zaskoczyli GODSENT udanym rozegraniem rundy force. Dwa kolejne zwycięstwa pozwoliły ustabilizować ekonomię. Przy stanie 3:1 wydawało się, że Szwedzi zdobędą punkt, ale freedieb fatalnie spudłował do rozbrajającego bombę Polaka i kolejny punkt wpadł na konto AGO. Wyraźnie było widać, że hampus i koledzy mają problem z rozpracowaniem defensywy przeciwników i próbowali szybkich wejść, które były bezlitośnie rozbijane. Zmiana tempa przyniosła im kolejne oczko do wyniku – TOAO agresywnie skracając banan na rundzie eko GODSENT został wyeliminowany granatami i terroryści w przewadze nie wypuścili szansy z rąk, udanie rotując na A i przejmując bombsite. To wyraźnie dodało im skrzydeł i wynik w pierwszej połowie szybko zaczynał się mocno wyrównywać. W ostatnim starciu po stronie CT Polacy na resztkach ekwipunku zdobyli jedno oczko (głównie za sprawą czterech fragów snatchiego) i do zmiany stron było 9:6 dla AGO.

Druga pistoletówka należała już do naszych. Spokojnie rozegrane rundy anti-force oraz anti-eco pozwoliły uniknąć niepotrzebnych strat i GODSENT traciło kolejne szanse na powrót do meczu. Przegrane pierwsze starcie na karabinach było już praktycznie podarowaniem biletu do półfinału zawodnikom AGO. Przy stanie 6:14 wydali wszystkie pieniądze i w walce ostatniej szansy utrzymali się w spotkaniu, zdobywając pierwszy punkt po zmianie stron. Jedna jaskółka jednak wiosny nie czyni, szczególnie w starciu z pięcioma Jastrzębiami. Jedna wpadka została natychmiast nadrobiona i Polacy mieli 8 szans na zakończenie spotkania. To chyba nieco rozluźniło Polaków gdyż pierwsza szansę zmarnowali poprzez chaotyczny atak. Pieniędzy na kontach terrorystów nie brakowało i w pełnym rynsztunku AGO Esports ruszyło do kolejnego ataku.  Tym razem szansę na zwycięstwo GODSENT podtrzymał twist, zatrzymując atak na A. Był on jednak tylko statystą, gdyż koncert na AWP należał do innego aktora – snatchiego.  Jego trzy fragi pozwoliły zamknąć mecz wynikiem 16:10. Polacy w półfinale!