Ubisoft w końcu zrobił to, na co scena Rainbow Six Siege czekała od lat. Roadmapa esportowa na 2026 rok to nie jest kolejna kosmetyczna korekta terminarza, tylko pełnoprawna przebudowa całego ekosystemu – od Tier 2 po Six Invitational. I, co rzadkie w przypadku Ubisoftu, tym razem to ma ręce i nogi.
Jedna droga, jeden sezon, zero chaosu
Najważniejsza zmiana? Ubisoft przestaje traktować sezon jak zbiór luźno powiązanych turniejów. Cały rok ma być jedną, spójną podróżą – od Challenger Series aż po Six Invitational. Bez dziur w kalendarzu, bez turniejów-widmo, które nic nie znaczą poza jednorazowym hype’em.
Sezon startuje wcześniej, bo już w lutym. Challenger Series w lutym i marcu to jasny sygnał: Tier 2 znowu ma znaczenie. Otwarte kwalifikacje, zespoły z zaplecza, a nawet spadkowicze z Tier 1 dostają realną szansę powrotu. Bez proszenia się o zaproszenia, bez kombinowania.
Season Kickoff – szybki test charakteru
Kwiecień przynosi nowość: Season Kickoff. Krótki, intensywny turniej dla najlepszych drużyn, który rozdaje:
- punkty SI
- sloty na Majora w maju
- pieniądze
To nie jest event „na rozgrzewkę”. Ubisoft jasno mówi: tu można sobie ustawić cały sezon – albo go spieprzyć już na starcie. I bardzo dobrze. Presja od pierwszych miesięcy to dokładnie to, czego tej scenie brakowało.

Zdjęcie: Ubisoft
Majory wracają na swoje miejsce
Dwa globalne Majory – maj i listopad. Klasyka. Żadnych eksperymentów, żadnego rozciągania formatu w nieskończoność. Międzynarodowa rywalizacja w kluczowych momentach sezonu, a nie wtedy, kiedy akurat komuś pasuje w kalendarzu.
Esports World Cup – wreszcie z sensem
EWC w sierpniu zostaje oficjalnie włączone w obieg R6 esports. I tu Ubisoft zagrał sprytnie. Większość miejsc nie daje punktów SI, ale zwycięzca bierze bezpośredni awans na Six Invitational. Koniec, kropka.
To oznacza jedno: pierwsza drużyna z biletem na SI może pojawić się już w środku sezonu. Reszta patrzy i zaczyna się nerwówka.
Regiony = fundament sezonu
Czerwiec–lipiec oraz wrzesień–październik to regionalne Stage’e, które stają się absolutnie kluczowe. Każde miejsce = punkty SI. Nie ma już finałów regionalnych, nie ma jednego turnieju, który wszystko odwraca do góry nogami.
Liczy się regularność, a nie jeden dobry weekend. Jeśli przez cały rok grasz przeciętnie – wypadasz z SI. Proste, uczciwe i brutalne.
Koniec cyrku z kwalifikacjami na Six Invitational
Największy plus tej reformy? Six Invitational przestaje być loterią. Ubisoft jasno mówi: punkty SI są główną i praktycznie jedyną drogą kwalifikacji. Zero kombinowania, zero zaproszeń bez powodu, zero „bo marka”.
Dla fanów to czytelniejsze, dla drużyn – bardziej wymagające. I dokładnie o to chodzi.
Więcej szczegółów wkrótce
Więcej szczegółów Ubisoft ma ujawnić podczas najbliższego Six Invitational, w tym zapisy do otwartych kwalifikacji Challenger Series. Jeśli dotrzymają obietnic i nie rozwalą tego w połowie sezonu kolejną „iteracją”, to 2026 może być najlepszym rokiem Rainbow Six Siege w historii esportu. Czy to idealny system? Nie. Czy to krok w dobrą stronę? Zdecydowanie tak.
Wreszcie wygląda to jak poważny esport, a nie projekt testowy, który co rok zaczyna się od nowa.