Kto by pomyślał, że Las Vegas będzie areną, na której ludzie rozniosą się nawzajem… arkuszami kalkulacyjnymi? A jednak. W HyperX Arena odbyły się finały Microsoft Excel World Championship 2025, a zwycięzcą został Diarmuid Early, który pokonał 23 rywali i wyszedł z tego całego excelowego piekła z imponującą przewagą.
I to nie była jakaś tam zabawa w sumowanie komórek. Finaliści dostali case inspirowany origami – 130 pytań, siedem poziomów trudności, zero miejsca na błąd. Co pięć minut odpadał jeden zawodnik, aż zostało sześciu twardzieli, którzy nie boją się ani makr, ani formuł, ani presji czasu. Godzina rozwiązywania i… Early ładuje 1 250 punktów, ponad 300 więcej niż legenda tej sceny, Andrew Ngai. Gość wszedł, zrobił robotę i wyszedł z paskiem mistrzowskim oraz 5 000 dolarów.
Jeśli ktoś śledzi tę niszową, ale piekielnie ciekawą scenę, to wie, że Early to nie jest przypadkowy typ, który wpadł z nudów. To założyciel Early Days Consulting, pięciokrotny finalista kultowego ModelOffa. Innymi słowy: człowiek, który nie tylko zna Excela, on nim myśli.
Co dalej z esportem Excel?
Sezon 2025 mamy odhaczony, a Microsoft tradycyjnie bawi się w tajemniczego – o edycji 2026 cisza jak w komórce A1 przed wpisaniem formuły. Ale gigant nie odpuszcza tematu esportów biurowych. W lipcu 2026 Anaheim przyjmie Microsoft Office Specialist World Championship, gdzie uczestnicy będą tłuc się w Wordzie, PowerPoincie i oczywiście Excelu.
I wiesz co? To naprawdę dobry moment, żeby w końcu powiedzieć głośno: esport nie musi opierać się na grach komputerowych. Ten świat dawno przestał mieścić się w jednej definicji. Jedni strzelają headshoty, inni liczą modele finansowe szybciej niż przeciętnik potrafi dodać kolumnę. I to jest dobre dla całego ekosystemu.
Excel esport rośnie, dojrzewa i przyciąga ludzi, którzy mają coś do udowodnienia – nie tylko innym, ale i samym sobie. A jeśli Microsoft nadal będzie dorzucać do pieca, to scena zrobi się jeszcze ciekawsza.
Diarmuid Early zapisał się w historii. A 2026 może przynieść kolejny rozdział, na który – cholera – aż chce się czekać.