IO Interactive znów gada o epizodyczności, ale tym razem nie w tonie „wiemy lepiej”. Wręcz przeciwnie, Hakan Abrak, CEO studia, przyznaje, że Dispatch zrobił to, czego Hitman z 2016 kompletnie nie dowiózł. I co by nie mówić, gość ma rację.
Dispatch: szybki strzał, żadnego przeciągania
Dispatch udowodnił, że model epizodyczny nadal potrafi wyjść kozacko, jeśli ktoś go po prostu dobrze ogarnie. Wszystkie osiem odcinków wyszło w… trzy tygodnie. Zero czekania po kilka miesięcy, zero świętej cierpliwości gracza. Porównaj to z Hitmanem, gdzie pełen sezon rozwlekał się aż siedem miesięcy – nic dziwnego, że ludzie narzekali.
Do tego dochodzi inny aspekt: łatwe wejście, szybka konsumpcja, regularne dropy odcinków, które napędzają hype tydzień po tygodniu. Dispatch dzięki temu wykręcił ponad milion sprzedanych kopii w 10 dni, a słupki graczy rosły jak szalone – czysta matematyka viralowego word-of-mouth.
IOI patrzy, uczy się, gryzie w język
Abrak komplementuje Dispatch bez zająknięcia, mówiąc o nim „freaking fantastic” i „bardzo, bardzo fajna gra”. A żeby było ciekawiej, otwarcie przyznaje, że IOI było za wcześnie z koncepcją epizodów i popełniło „bardzo, bardzo dużo błędów”.
Największy? Przekonanie, że każdy poziom Hitmana musi dawać 50 godzin grindu, więc odcinki mogą wychodzić wolniej. Jasne, replayability jest super, ale gdy formuła jest bardziej liniowa – tak jak w Dispatch, gdzie możesz co najwyżej „pocałować Mandy albo nie pocałować” – gracze potrzebują tempa, nie filozofii.
To, że CEO otwarcie o tym mówi, jest rzadkie w branży. I trochę odświeżające.
Co to znaczy dla 007 First Light?
Nowy Bond od IOI – 007 First Light – nie będzie epizodyczny. I dobrze, bo studio ewidentnie jeszcze leczy PTSD po Hitmanie 2016. Ale Abrak nie ukrywa, że Dispatch otworzył mu oczy i że „myśli o pewnych lekcjach” na przyszłość serii.
To może oznaczać krótsze gry, częstsze wydania, bardziej współczesne podejście do konsumpcji treści. I najważniejsze pytanie, które pada z ust CEO: „Czy każda gra musi mieć 40 godzin?” Nie, nie musi. Lepiej 10 godzin konkretu niż 40 godzin nadmuchanej waty.
Przyszłość epizodów: Quick and Clean
AdHoc – twórcy Dispatch – już potwierdzają, że nie zamierzają porzucać formatów epizodycznych. Pracują nad czymś osadzonym w Exandrii, a sezon drugi Dispatch? Bardzo możliwe.
I jeśli ktoś chce wrócić do epizodyczności w 2025 roku, to właśnie taki model – szybki, regularny, bez przeciągania jaj – ma sens.